Przed Javierem Hernandezem ostatnia szansa na wzbogacenie swojego dorobku strzeleckiego w jesiennej rundzie Bundesligi, a tymczasem nasilają się pogłoski o zainteresowaniu ze strony angielskich klubów.

Przed zamknięciem jesiennej części zmagań w Bundelidze, Bayer rozegra jeszcze jedno spotkanie, jakim będzie środowe starcie z 1. FC Köln.

Dla podopiecznych Rogera Schmidta jest to ostatnia szansa na wzbogacenie swojego dorobku punktowego przed zamknięciem pierwszej części zmagań w Bundeslidze.

Jeśli ekipa nie chce spaść na granicę czołowej dziesiątki w tabeli, to musi wywalczyć w starciu Kozłami zwycięstwo. W razie wygranej, możemy być pewni przezimowania na ósmej lokacie.

Liczymy również, że Aptekarze nadrobią straty, jakie ponieśli w meczu 15. kolejki przeciwko Ingolstadt. Pomóc może w tym m. in. Javier Hernandez, który do tej pory wypracował 5 goli.

Meksykanin nie trafił do bramki od czasu rozgrywanego 1 października spotkania z Borussią Dortmund, kiedy po centrze Hakana Calhanoglu ustalił wynik spotkania (2:0).

Mamy nadzieję, że przełamanie nadejdzie jeszcze przed zakończeniem Hinrunde, na czym zależy także samemu napastnikowi. W ubiegłym sezonie Chicharito w samych rozgrywkach ligowych wypracował dla Bayeru 17 goli.

Transfer Meksykanina z Manchesteru United zdecydowanie wyszedł mu na dobre, a mimo wolniejszego startu w tym sezonie, nadal pozostaje on wysoko cenionym strzelcem, także wśród klubów zagranicznych.

Wraz ze zbliżającym się zimowym okienkiem transferowym, coraz częściej pojawiają się informacje o zainteresowaniu jego usługami ze strony innych klubów.

Najczęściej wymieniane są rywalizujące w angielskiej Premier League kluby Liverpoolu i Tottenhamu, a także grająca w hiszpańskiej Primera Division Valencia, która obecnie broni się przed dołączeniem do grupy spadkowej.

W rozmowie dla serwisu Deutsche Welle, Hernandez przyznał, że wie o zainteresowaniu ze strony innych klubów, lecz nie udzielił w tej sprawie żadnych konkretnych uwag. Zawodnik podkreślił jednak, że bardzo zależy mu, aby klub był zadowolony z jego pracy.

„Nigdy nie wiadomo. W młodości nigdy bym nie pomyślał, że będę grał dla Manchesteru United, Realu Madryt, Bayeru Leverkusen, a do tego dwa razy wystąpię z Meksykiem w Pucharze Świata.

„Skupiam się na teraźniejszości, pracuję na to, aby moja przyszłość była jeszcze lepsza. Naprawdę nie wiem, czy jeszcze wrócę do gry w Premier League, La Liga lub Meksyku.

„Będę oczywiście rozmawiał na te tematy z klubem. Jestem tutaj szczęśliwy i odnoszę wrażenie, że Bayer Leverkusen jest również ze mnie zadowolony.

„Nie powiem kategorycznie tak lub nie, bo w ostatnich latach zmieniałem kluby w ostatniej chwili i w różnych okolicznościach. Robię jednak co tylko mogę, aby klub był ze mnie zadowolony. Jeszcze nie mieliśmy jednak okazji porozmawiać o przedłużeniu współpracy”, powiedział Hernandez.

Umowa meksykańskiego strzelca obowiązuje do końca sezonu 2017/18. Chociaż pewne doniesienia sugerują, że Chicharito mógłby opuścić Bayer jeszcze w styczniu, to konieczna byłaby do tego kosmiczna oferta.

Nic nie wskazuje też na to, aby Hernandez był w Bayerze niezadowolony, co miało miejsce choćby w Manchesterze. Humoru nie psuje mu także strzelecka posucha, bowiem tym razem nie jest to powiązane z małą liczbą występów.

„Kiedy po raz ostatni nie strzelałem goli, działo się tak dlatego, że nie mogłem liczyć na regularne występy. Teraz gram jednak często, a dużym pozytywem jest to, że gram dobrze i pomagam drużynie.

„Staram się nie tylko zdobywać gole, ale także stwarzać szanse dla moich kolegów w zgodzie z systemem naszego trenera. Przy takiej taktyce musimy więcej bronić i biegać niż pozostałe drużyny.

„Gole przyjdą prędzej czy później. Mam oczywiście nadzieję, że nastąpi to czym prędzej, bo nawet bramkarze chcieliby czasem sobie postrzelać! Tak to już jest w tym sporcie. Najważniejsze jest to, że gram na dobrym poziomie”, stwierdził.

Pomoc napastnika w dalszej części sezonu będzie miała istotne znaczenie, bowiem finisz poza czołową czwórką tabeli nie pozwoli Bayerowi na rywalizację w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Pocieszeniem może być to, że bukmacherzy w tej chwili nie wykluczają dalszego awansu drużyny w tabeli.

Bayer czeka teraz zaplanowany na 21 lutego pierwszy mecz 1/8 finału Champions League z Atletico Madryt, finalistą ubiegłorocznej edycji turnieju.

Chociaż typowania dają nieco większe szanse drużynie Diego Simeone, to Bayer nie jest oczywiście skazany na pożarcie. Ewentualny sukces na pewno byłby dla Chicharito dodatkowym argumentem za pozostaniem w Leverkusen.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!