15 lat upłynęło od dnia, w którym to ostatni piłkarz Bayeru – Ulf Kirsten sięgnął po koronę króla strzelców. Później nie udawało się to ani Berbatowowi, ani Helmesowi, a udało się właśnie teraz – Stefanowi Kiesslingowi!
Korona króla strzelców to oczywiście tylko przyjęte do piłkarskiego słownika określenie za trofeum dla najlepszego strzelca rozgrywek. W Bundeslidze przyznaje się słynną armatę, którą Kiessling wczoraj po meczu w Hamburgu dostał w posiadanie.
To dla niego wyjątkowy sezon. Przypomnijmy, że przekroczył już barierę 100 bramek zdobytych w Bundeslidze. Niedługo ustrzeli setną bramkę dla Bayeru w niemieckiej lidze, bo w tej chwili ma już 98 goli w barwach Aptekarzy.
Kiessling pobił także klubowy rekord (a także swój osobisty), jeśli chodzi o liczbę strzelonych bramek w Bundeslidze w jednym sezonie. Aż trudno w to uwierzyć, ale nawet tak wybitnemu snajperowi jak Kirstenowi, nie udało się zdobyć więcej bramek, który trafiał w jednym roku najwięcej 22 razy do siatki rywala.
Stefan wygrał także klasyfikację kanadyjską Bundesligi z liczbą 35 punktów, bo do 25 goli dołożył 10 asyst, co tylko świadczy o tym, że w tej chwili jest napastnikiem absolutnie KOMPLETNYM!
W swojej karierze zdobył już 110 goli w Bundeslidze, co w historii strzelców daje mu w tej chwili 36 pozycję, a trzecią wśród aktywnych piłkarzy, bo przegrywa jedynie z Claudio Pizarro i Mario Gomezem.
Nasz snajper pobił jeszcze jeden swój osobisty rekord, strzelając w końcówce sezonu gola w sześciu kolejnych meczach, poprawiając o jeden mecz poprzednie osiągnięcie w tej kategorii.
Wielkie, wielkie gratulacje Kiess!