Artykuł o zimowych transferach w Leverkusen z całą pewnością nie ma szans, by rywalizować pod względem objętości z najdłuższymi tekstami w naszym serwisie. Bayer znany jest z unikania drastycznych posunięć w trakcie przerwy między rundami i z całą pewnością nikt znaczący naszej kadry nie zasili ? to jednak dobry okres na pożegnanie się z tymi, którzy nie łapią się do meczowej kadry.
Zaczynamy od Robbiego Kruse, którego przygoda na BayArenie dobiega końca. Wprawdzie reprezentant Australii wciąż oficjalnie jest zawodnikiem Bayeru, ale nie znalazł się wśród piłkarzy, których Roger Schmidt zabrał na obóz treningowy do USA. Kto wie, być może mimo wszystko wkrótce zobaczymy Skippy’ego na amerykańskich boiskach, ponieważ możliwe kierunki transferowe skrzydłowego to USA i Chiny. (Ten drugi ponoć bardziej prawdopodobny.)
Kruse przyszedł do Bayeru z Fortuny Düsseldorf w lipcu 2013 roku. Był moment, kiedy sporo sobie po nim obiecywano, jednak dwie ciężkie kontuzje znacząco wyhamowały jego karierę. Robbie był bliski odejścia z Leverkusen już w poprzednich rozgrywkach Bundesligi, kiedy wypożyczono go na cały sezon do VfB Stuttgart. Wrócił jednak przedwcześnie jeszcze przed końcem rundy jesiennej. Naturalnie, na skutek kontuzji, które eliminowały go z gry w barwach VfB…
*
Roberto Hilbert nigdy nie był planowany na gracza podstawowego składu, jednak miał swoje momenty w barwach die Werkself. Niby wszyscy byli zgodni, że to piłkarz za słaby na Bayer i kilkukrotnie zdarzało mu się być na wylocie, ale niczym Roger Schmidt, gdy tylko znajdował się jedną nogą poza klubem, zaczynał błyszczeć formą i nawet przebijać się do pierwszej jedenastki. By potem znów oklapnąć, naturalnie. I tak w kółko…
Cały cykl dobiegł końca z początkiem obecnego sezonu. Aktualnie na prawej obronie mogą grać rewelacyjny Benni Henrichs, już-nie-tak-rewelacyjny-jak-swego-czasu Tin Jedvaj i chyba trochę niedoceniany Danny da Costa. Dla Hilberta zrobiło się za ciasno. Jedynym jego występem w tym sezonie była wtopa ze Sportfreunde Lotte, kiedy przyczynił się do imponującego rezultatu rywali, otwierając wynik trafieniem samobójczym. Hilbert wprawdzie częściowo zrehabilitował się wykorzystując jedenastkę w serii rzutów karnych, jednak złego wrażenia wcale to nie zatarło. Jeszcze gorszy niesmak pozostawiła niedawna szarpanina na treningu z Karimem Bellarabim. Po incydencie wracający do treningów po kontuzji Bellarabi pozostał na murawie, zaś Hilbert został przez Schmidta odesłany do szatni.
Na boisku w koszulce Aptekarzy już go nie zobaczymy. Pisało się w w ostatnich dniach o ofercie z Hannover 96, ale zawodnik, który swego czasu grywał dla Besiktasu Stambuł, nie wyklucza również powrotu do Turcji. Podobno zainteresowany nim jest Medipol Basaksehir.
*
PSG, Valencia i Chelsea zainteresowane Chicharito, bla, bla, bla… Plotek transferowych dotyczących rzekomego odejścia Meksykanina przy każdym okienku transferowym pojawiało się tyle, że na nikim chyba już nie robią wrażenia. Tym razem jednak być może coś było na rzeczy.
Zaczęło się od wypowiedzi Rudiego Völlera, który jednoznacznie dał do zrozumienia, że od napastnika pokroju Javiera Hernandeza oczekuje czegoś więcej, niż raptem pięciu trafień na rundę. To pierwsza tak zdecydowana krytyka gwiazdora. Co więcej, z obozu Bayeru zaczęły docierać sygnały, że jeśli znajdzie się chętny, by zapłacić 25 milionów euro, Chicharito będzie miał wolną rękę do odejścia. Powody? Javier to egoista i nie chce wkomponować się w zespół ? tak głosiły plotki.
Ile w tym prawdy, nie wiadomo. Agent piłkarza zdementował pogłoski i wedle wszelkiego prawdopodobieństwa w kolejnej rundzie znów będziemy cieszyć się golami Chicharito. Oby tym razem było ich więcej, niż można policzyć na palcach jednej dłoni.
*
Bayer podobno znajduje się w gronie klubów zainteresowanych pozyskaniem wyjątkowo podatnego na kontuzje środkowego obrońcy Bayernu Monachium, Holgera Badstubera. Ciekawe, co na to klubowi fizjoterapeuci, którzy nawet bez niego mają ręce pełne roboty.