Miało być tak pięknie.. Kibice Bayeru 04 Leverkusen już kalkulowali powrót na trzecią pozycje w tabeli. Ich drużyna miała pewnie ograć i tym samym wyrzucić z Bundesligi, drużynę Herthy, a walcząca o Mistrzostwo Niemiec, ekipa Schalke 04 Gelsenkirchen miała zwyciężyć na własnym boisku zespół Werderu Brema i przedłużyć swoje szansę na mistrzostwo do ostatniej kolejki. Los spłatał psikusa. Werder pozbawił marzeń o tytule zawodników z Gelsenkirchen, a Bayer co prawda spuścił Herthe do ligi niżej, lecz tak naprawdę nic im to nie dało.

Spotkanie lepiej rozpoczęli, grający z ?nożem na gardle?, berlińczycy. Już w 5. minucie Adlera pokonać mógł Gekas, lecz piłka po jego strzale wylądowała na słupku.

O tym że Hertha nie zamierzała zwalniać tempa, przekonaliśmy się 7 minut później. Piłkarze Herthy ciekawie rozegrali akcję. Cicero prostopadle zagrał do Gekasa, a gdy po sekundzie wydawało się że akcje można spisać na straty- ten nie strzelał, a dośrodkował przed pole karne, skąd pięknym strzałem, z powietrza popisał się, łączony ostatnimi czasy z Bayerem 04- Raffael. Rene Adler nie miał nic do powiedzenia.

Kiedy wydawało się że z kolejną kontrą wychodzi stołeczna Hertha, ładnie- a za razen intuicyjnie, zamiary berlińczyków przerwał Reinartz. Piłkę przejął Kroos- mimo tego że był faulowany, dobrze spisujący się dziś sędzia- Peter Sippel, nie przerwał akcji, dzięki czemu Barnetta mógł zagrać do Derdiyoka, a ten niezbyt mocnym strzałem był bliski pokonania Drobnego, lecz dzisiaj był on zaporą nie do przejścia.

Widzący niemoc swoich graczy- Juup Heynckes, już w 35. minucie dokonał pierwszej zmiany. Słabego Gonzalo Castro, zmienił Lars Bender, wnosząc sporo ożywienia w poczynania ?Aptekarzy?.

Mimo tego, że podopieczni Heynckesa, w drugiej połowie grali z dużo większym zaangażowaniem, to Hertha stworzyła sobie dwie stuprocentowe okazje.

8 minut po przerwie powinno, a nawet musiało być 0:2. Jeden z czołowych obrońców Bundesligi- Sami Hyypia musiał tylko spokojnie przyjąć piłkę, a chyba tylko on sam wie, co chciał zrobić. W każdym bądź razie- na pewno mu to nie wyszło- gdyż potknął się, a do piłki dopadł Gojko Kacar, który pewnie wyminął Rene Adlera i kiedy miał przed sobą pustą bramkę, oddał strzał, lecz desperackim wślizgiem popisał się Friedrich, dzięki czemu piłka zmieniła kierunek i nie wpadła do siatki.

Chwile później kolejną sytuacje zmarnował Kacar. Po ładnym zagraniu Ramosa, Kacar w sytuacji ?sam na sam? trafił w Adlera, któremu defensywa zawdzięcza tak małą liczbę straconych dziś bramek.

W tym momencie rozpoczął się ?show? w wykonaniu Jaroslava Drobnego. Najpierw bramkarz stołecznej jedenastki wybronił piłkę po strzale Toniego Kroosa, ale jeszcze wybił ją przed siebie, by chwile później obronić dobitkę Patricka Helmesa, który zmieniając bezbarwnego Erena Derdiyoka, pokazał się z dobrej strony.

57 minuta i ponownie w rolach głównych Kroos i Helmes. Ten pierwszy, dla którego jest to ostatnie spotkanie w czerwono-czarnych barwach przed własną publicznością, idealnie dośrodkował z rzutu wolnego, na głowę Patricka Helmesa, lecz i tym razem kapitalnie interweniował Drobny, wybijając futbolówkę na rzut rożny.

Właśnie po rzucie rożnym, w 59. minucie, gospodarze w końcu dopięli swego. Michal Kadlec dorzucił piłkę prosto na głowę niepilnowanego Manuela Friedricha, który spokojnie pokonał golkipera Herthy.

Na 11 minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego nie dużo zabrakło aby BayArena eksplodowała po raz drugi. Z prawej strony dośrodkowywał Burak Kaplan, piłka trafiła do po raz kolejny- nieupilnowanego Friedricha, lecz tym razem piłka trafiła w poprzeczkę, odbiła się od linii bramkowej i wyszła na boisko, dobijał jeszcze Helmes, ale i tym razem lepszy był Drobny.

Ostatnią tego dnia okazję, by zapewnić sobie jeszcze iluzoryczne szanse na pozostanie w Bundeslidze miała Hertha, a konkretnie polski duet. Po zagraniu Artura Wichniarka, nikt w polu karnym nie przeciął toru lotu piłki- ta trafiła jeszcze do Łukasza Piszczka, który uderzył z pierwszej piłki, prosto w Rene Adlera.

Gdy na telebimach BayAreny, zaprezentowano wyniki- kibice zarówno Bayeru jak i Herthy nie byli zadowoleni. Rywal ?Aspiryn? w walce o Ligę Mistrzów- Werder Brema, odskoczył na dwa punkty pokonując Schalke, zaś główni rywale Herthy- Freiburg i Hannover zdobyli tego dnia punkty, co sprawiło że Hertha już na kolejkę przed końcem wie, że od sierpnia na Olympiastadion, nie zagoszczą już najlepsze niemieckie drużyny. Sytuacja Bayeru 04 Leverkusen jest trochę inna. Lepsza, gdyż wszystko jeszcze zdarzyć się może. W ostatniej serii gier 1. Bundesligi, Werder rozegra derby z HSV, a jak wiadomo- te rządzą się swoimi prawami i być może zwycięstwo w Moenchengladbach sprawi, że po 5 latach powrócimy w szeregi najlepszych.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!