Prezydent klubu VFB Stuttgart Gerd Mauser wykluczył sprzedaż wypożyczonego bramkarza Bernda Leno do Bayeru Leverkusen.
„Leno to klejnot, idealny młody talent z wielką ambicją. Nie chcemy go sprzedawać. Żebyśmy o tym pomyśleli, potrzebna jest oferta, która zawróci nam w głowie” – powiedział Mauser w wywiadzie dla „Die Welt”. Zapewne jest to odniesienie do kwoty 5 mln euro, która krąży na rynku w kontekście porozumienia między klubami z Leverkusen i Stuttgartu.
Leno, który pełnił w Stuttgarcie rolę dopiero bramkarza numer trzy, został na początku tego sezonu wypożyczony do Bayeru Leverkusen do 31 grudnia bez opcji pierwokupu w celu zastąpienia kontuzjowanego bramkarza reprezentacji Niemiec Rene Adlera. Wykazał się wielkimi umiejętnościami, wyrażając jednocześnie przekonanie, że jest w stanie wyobrazić sobie swoją przyszłość w klubie z Bay Arena.
Mauser potwierdził również wprowadzenie radykalnej polityki oszczędnościowej w klubie – obniżenie kosztów osobowych z 77 mln do 50 mln euro z założeniem, że koszty wynagrodzeń pierwszego zespołu nie mogą przekraczać połowy zarobków.
Mauser zapowiedział, że kłopoty finansowe klubu zaczęły się wraz z mistrzostwem w 2007 roku i awansem do Ligi Mistrzów. Wielu graczy żądało wtedy kosmicznych podwyżek, a klub na fali entuzjazmu się na to godził. Prezes określił to zjawisko jako „Impreza Champions League”. Problem w tym, że impreza się skończyła, a kontrakty zostały.