Około stu trzydziestu sponsorów, partnerów oraz pozostałych osób zainteresowanych wspieraniem Bayeru Leverkusen zjawiło się wczoraj w klubowym pubie „Schwadbud” na spotkaniu z prezesem Aptekarzy, Michaelem Schade.
Dla Schade, który wcześniej zajmował się w klubie w szczególności budowaniem jego wizerunku, była to kolejna okazja do roztoczenia swego „czaru”. Trzeba przyznać, że w aktualnym prezesie, stojącym na czele Bayeru nieco ponad rok, wciąż zostało sporo z eksperta od public relations. W wywiadach Schade do spółki z Rudim Völlerem często mimo zadowolenia podkreślali, że w grze i wynikach drużyny Rogera Schmidta wciąż znajduje się miejsce na poprawki. Podczas spotkania w „Schwadbud” prezes Bayeru zupełnie zapomniał o mankamentach.
– Kompletna zmiana naszego stylu gry pod wodzą nowego trenera, Rogera Schmidta, dokonała się szybciej, niż oczekiwaliśmy. Wykonaliśmy plan – oznajmił Schade. Prezes przypomniał, że klub wciąż walczy na trzech frontach (Bundesliga, Puchar Niemiec, Liga Mistrzów), do tego nakreślił zgromadzonym świetlaną przyszłość Bayeru pod kątem personalnym, podając jako przykład nowe, długoterminowe kontrakty dla Tina Jedvaja i Christopha Kramera.
Na spotkaniu przemawiali również Rudi Völler, przepytywany przez moderującego rozmowę Sebastiana Hellmanna Lars Bender i chwalony przez Schade trener, Roger Schmidt, który z kolei zabrał głos odnośnie zbliżającego się spotkania z Borussią Dortmund: – W sobotę damy z siebie wszystko, by pokazać naszym kibicom dobry mecz, który oczywiście chcemy wygrać. Będzie to naturalnie ciężkie zadanie, jako że Dortmund przyjedzie do nas nie jako siedemnasty zespół tabeli, lecz drużyna z drugą najlepszą kadrą w Niemczech.
Podobne inicjatywy idealnie wpasowują się w ogólny styl prezesury Michaela Schade i z pewnością dają klubowi wiele korzyści. Niemniej, kluczowe dla zainteresowania sponsorów i pozostałych partnerów Bayeru pozostaną wyniki osiągane nie przez zarząd, a przez zawodników.