Bayer Leverkusen przegrał na własnym boisku z Borussią Dortmund 0:1, a strzelcem jedynej bramki był Pierre-Emerick Aubameyang. Nie to jednak było pierwszym tłem tego spotkania. W 67 minucie doszło do kuriozalnej sytuacji, po której… sędzie Zwayer opuścił plac gry zaraz po tym, jak trener gospodarzy Roger Schmidt odmówił zejścia na trybuny.

Spotkanie obu ekip zapowiadało się na prawdziwy hit. Zarówno Borussia, jak i Bayer wygrali swoje ostatnie spotkania w 1/16 Ligi Europejskiej. Mimo to dyspozycja Aptekarzy pozostawała sporą zagadką, gdyż podopieczni Rogera Schmidta potrafią co mecz zmieniać swoje oblicze o 180 stopni. Niemniej jednak wszyscy zgromadzeni fani na BayArenie głęboko wierzyli w korzystny wynik w starciu z v-ce liderem Bundesligi.

Pierwsza połowa jednak mocno rozczarowała. Zawodnicy nie rozpieszczali nas, jeśli chodzi o ilość stworzonych sytuacji podbramkowych. Obydwie drużyny bardzo mądrze broniły się przed własnym polem karnym. Pierwsza dogodna okazja miała miejsce dopiero w doliczonym czasie, kiedy to Aubameyang otrzymał świetne podanie na dalszy słupek, jednak Gabończyk przestrzelił z pięciu metrów.

Druga połowa była już znacznie ciekawsza, a wszystko zaczęło się od wspomnianej 64 minuty. Goście rozegrali błyskawiczną kontrę, w której Reus dograł do Durma, ten do Aubameyanga, a Gabończyk wpakował piłkę do siatki.

Sytuacja okazała się bardzo kontrowersyjna. Stefan Kiessling miał pretensje do sędziego o to, że piłka nie była stojąca podczas rozpoczęcia tego rzutu wolnego oraz został on wykonany z niewłaściwego miejsca. Napastnik Aspiryn zarobił za swoje dyskusje żółtą kartkę. W między czasie Roger Schmidt mało nie wychodził z siebie na ławce rezerwowych. Zachowanie szkoleniowca Bayeru spowodowało, że ten został poproszony o opuszczenie ławki rezerwowych, zaś ten…odmówił. Wówczas trójka sędziowska podjęła kuriozalną decyzję, po której przerwali spotkanie i opuścili murawę boiska. Na stadionie zapanowała prawdziwa konsternacja, nie było wiadomo czy mecz zostanie wznowiony.

Tak się jednak stało. Po kilka minutach sędzia Zwayer wrócił na boisko i gwizdkiem poinformował, że gra zostanie wznowiona. Nie minęło jednak kilka minut, jak sędzia wzbudził kolejną kontrowersję. W 72 minucie we własnym polu karnym piłkę ręką zagrał Sokratis, lecz arbiter nie dopatrzył się w tym miejscu przewinienia.

Pod koniec spotkania jedna i druga drużyna miała jeszcze po wyśmienitej sytuacji na strzelenie bramki. Najpierw swoją okazję zmarnował Marco Reus, który przegrał pojedynek sam na sam z Berndem Leno. W doliczonym czasie gry bohaterem mógł zostać Chicharito, jednak Meksykanin zachował się samolubnie i zamiast podawać do lepiej ustawionego kolegi to sam pokusił się o oddanie strzału, jak się okazało – niecelnego.

Tak więc spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem drużyny przyjezdnych. To spotkanie na długo zagości w naszej pamięci, w szczególności dzięki sędziemu Zwayerowi, który zaprezentował nam niecodzienną sytuację, w której obraził się na trenera.

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!