Były szef obrony, a od przyszłego roku asystent trenera Sami Hyypia skrytykował swoich byłych kolegów za pierwszą rundę. Odpowiada też na wiele innych pytań.

Panie Hyypia, na razie uczestniczy Pan tylko w zajęciach, ale zacznijmy wywiad od trzech pytań z jakimi przyszły trener musi się zmierzyć. I chcemy się dowiedzieć, jak trener Hyypia by się do nich odniósł. W porządku?

Hyypia: Nie ma problemu.

Czy zdecydowałbyś się wstawić Rooneya do składu na Euro, mimo że jest zawieszony na dwa mecze?

Hyypia: Na pewno byłby w mojej drużynie. Jest tak ważnym graczem i trzeba zakładać sobie, że Anglia przetrwa fazę grupową. Od tego czasu mógłby grać i pomagać w zwycięstwach.

Od przyszłego sezonu asystent trenera

Hyypia ukończył już pierwszą część kursu trenerskiego. Druga zaczyna się w styczniu. Od następnego sezonu startuje jego dwuletni kontrakt jako asystenta w Bayerze Leverkusen.

Odnośnie okresu świątecznego Hyypia mówi: „Teraz muszę uważać co jeść i kiedy. Ale na Święta zrobię wyjątek”.

Hiszpania jest Mistrzem Europy i Świata. Jak trener może motywować tak utytułowany zespół?

Hyypia: Nie sądzę, że Hiszpanie są trudni do zmotywowania. Ja przypomniałbym im zwłaszcza o tym, co udało im się osiągnąć i z jakimi emocjami to się wiązało. I tak dalej. To są inteligentni ludzie.

Kogo wystawiłby trener Hyypia w Mistrzostwach Europy w „11” Niemiec: Klose czy Gomeza?

Hyypia: (śmiech). Dobre pytanie, znam ich obu. Cóż, na szczęście nie jestem Joachimem Lowem, aby decydować. To trudne. Być może Niemcy powinni grać dwójką napastników. Ale żarty na bok. Prawdopodobnie Euro będzie oznaczało ławkę rezerwowych dla jednego z nich.

Doświadczenie piłkarskie ponad 20 – letnie i trudność zostania trenerem. Dlaczego chcesz tak pracować?

Hyypia: W ten sposób chce nadal pracować przy piłce nożnej. Ale kto wie, może nie znajdę pracy i będę musiał wymyślić coś innego. Dla mnie jest to idealne, że zdobywanie licencji trenera wiąże się równocześnie z pracą dla klubu. Byłbym szalony, gdybym nie dostrzegł tej szansy.

Wiesz już, czego się spodziewać?

Hyypia: Wiem już, że praca trenera spotyka się z presją, kiedy sprawy nie idą w dobrym kierunku. Wtedy każdy wytyka Cię palcami. Wielu trenerów mówi do mnie: „Ty nawet nie wiesz, jak dobrze być piłkarzem”.

Dlaczego tak jest?

Hyypia: Jako trener obciążenie psychiczne jest znacznie większe. Trzeba pamiętać wiele rzeczy jeśli chodzi o trening i przygotowanie do sezonu. Jako gracz, po prostu przychodzi się na plac i wykonuje polecenia. Mam nadzieję, że będę zdrowy i podołam stresowi. Jest wielu trenerów, którzy cierpią z powodu wypalenia. Ale po za tym, niczego się nie boję.

Wspomniałeś o presji. Jak sobie z nią radzisz?

Hyypia: Nauczyłem się w trakcie kariery z nią radzić. Musiałem spełniać oczekiwania przez wiele lat. Może mniejsze niż jakikolwiek trener, ale każdy odczuwa presję, jeśli chce osiągnąć sukces. Ważne, aby sobie z tym radzić, bo potem jest coraz trudniej. Przyjaciele i spokój pomagają temu podołać.

Nie da się jej całkowicie ukryć?

Hyypia: Oczywiście, że nie. Trzeba zdawać sobie z niej sprawę i wiedzieć, że może się pojawić w każdej chwili. Również kontakt z mediami, które tworzą Twój obraz musi być wyważony.

Jeżeli presja rośnie, szacunek między trenerem a zespołem maleje?

Hyypia: Niekoniecznie. Ważne jest utrzymywanie dobrej atmosfery między szkoleniowcami, a zespołem. To jest gwarancją sukcesu, gdy wszyscy współdziałają. Jeśli samopoczucie jest złe i przychodzi kolejne rozczarowanie, zostajesz sam jako trener. Nie chciałbym nigdy przeżyć takiej sytuacji.

Czy jesteś typem autorytarnym czy raczej kolegi?

Hyypia: Trzeba łączyć te dwa style. Ale jestem za opcją bycia bliżej zespołu, ale oczywiście nie za blisko, gdyż to może stać się problemem.

Czy był trener w Twojej karierze, którego darzyłeś specjalnym szacunkiem?

Hyypia: Respektowałem każdego z kim pracowałem – obojętnie czy jako zawodnik czy trener. I tak jest do dziś. Jeśli to nie działa, zdajesz sobie sprawę z prawdziwego charakteru danej osoby.

Co masz na myśli konkretnie?

Hyypia: Widziałem jak ludzie zmieniają się, gdy są pod presją.Smutno na to patrzeć. Szanuję każdego kto mnie szanuje i nie zmienia się, gdy rzeczy nie idą w dobrym kierunku.

Zawód trenera wymaga taktu. Czy można się tego nauczyć?

Hyypia: Przychodzi to wraz z doświadczeniem. Jako gracz też się można tego nauczyć, przychodzi to z czasem. Ważne jest , aby się miało kogoś, kto może Cię tego nauczyć.

Jak poradzić sobie z błędami jako trener?

Hyypia: One się zdarzają. Przy tak wielu wyborach, które stoją przed Tobą jednocześnie, masz do tego prawo. A ja jestem pierwszym, który się do nich przyzna. To jest mój styl.

Czy przyznawanie się do błędów nie podkopuje autorytetu?

Hyypia: Przeciwnie, myślę że gracze to doceniają.

Trener nie może wystawić wszystkich i dać im dość gry.

Hyypia: Prawda. Gra 11. A ci z ławki są niezadowoleni. Jest sztuką utrzymać zespół w dobrym nastroju i każdego gracza zapewnić o jego istotnej roli w zespole.

Łatwiej zyskać szacunek jako trener, będąc wcześniej dobrym graczem?

Hyypia: Tak myślę, to zdecydowanie pomaga. Moment, kiedy zaczynasz jako trener jest zdecydowanie łatwiejszy, kiedy gracze znają Cię z boiska. A jeśli szanujesz graczy, to utrzymujesz ich szacunek bez względu na swoje dokonania o wiele dłużej.

Robin Dutt nie jest byłym piłkarzem. Jak oceniasz jego krytykę?

Hyypia: Czytałem wiele doniesień prasowych i wiem, że krytykowanie przez media jest trudne. Myślę, że to trochę niesprawiedliwe, bo aż tak źle w Bayerze nie jest. Klub nie jest w strefie spadkowej. Ale jak powiedziałem: trener jest zawsze pierwszy do wskazywania palcami. Ale gracze też muszą spojrzeć w lustro i spytać się, czy nie mogli grać lepiej. To nie tylko wina trenera, że nie zebrali odpowiedniej liczby punktów.

Czy jesteś w stanie przyjąć krytykę?

Hyypia: Nie jest oczywiście miło, czytać coś negatywnego o sobie. Ale trzeba wiedzieć, że jest to opinia jednostki. Mogę spać, jeśli jeden lub drugi dziennikarz mnie krytykują. Nie byłem nigdy typem, który kupował każdą gazetę w kiosku i czytał o sobie. Krytyka jest częścią tego biznesu.

Krytyka motywuje?

Hyypia: W mojej karierze zawsze chciałem pokazać krytykantom przez ciężką pracę, że nie mają racji. Ale to nie motywuje, nie widzę tego aż tak zawzięcie.

Gdyby trener Hyypia miał gracza Hyypia w swoim zespole?

Hyypia: (śmiech). To byłby idealny do współpracy.


 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!