W sobotnim meczu z Hannoverem Simon Rolfes musiał opuścić boisko w przerwie. Doszło do tego wskutek zderzenia z obrońcą gospodarzy Emmanuelem Pogatetzem.
Po zderzeniu Rolfes ma potężnego guza na czole. Zawodnik jest podłamany, że musiał opuścić plac przed końcem spotkania. Cała zabandażowana głowa i brak możliwości kontynuacji gry.
Pogatetz miał założone cztery szwy i mógł kontynuować grę. Rolfes ma krwiaka i tak się o tym wypowiada: Wolałbym, aby rana była uszkodzona. Przynajmniej krew mogła by się spokojnie wydostać”.
Miejmy nadzieję, że kapitan szybko powróci do zdrowia.