Kapitan Bayeru Leverkusen opowiada o przygotowaniach do rundy wiosennej i czekających go wyzwaniach w optymistycznym tonie.

Simon, na czym codziennie się koncentrowaliście podczas przygotowań do rundy rewanżowej Bundesligi?

Rolfes: Oczywiście robiliśmy dużo intensywnych fizycznych zajęć w długich i krótkich sesjach treningowych. Myślę, że to ważne abyśmy odzyskali naszą dynamikę i agresywność w drugiej połowie sezonu. Staraliśmy się też poprawić naszą grę ofensywną.

Wydaje się, że szybka wymiana piłki po jej odbiorze, bądź odpowiednia reakcja po stracie miały kluczowe znaczenie?

Rolfes: Tak i osiągnęliśmy postęp w tym elemencie. Wymiana piłek w ofensywie jest bardzo istotna. W tyłach to też kwestia dyscypliny. Chodzi potem o szybki atak. Ale ważny przy szybki ataku jest wiedzieć, co Twoi koledzy z zespołu robią, co jest ich celem i jakie działania w danej akcji mogą podjąć. I dlatego wyćwiczenie tego nie jest ani łatwe ani szybkie.

Obóz treningowy nie zawierał tylko praktycznych ćwiczeń piłkarskich, ale także zbudowanie atmosfery wewnątrz grupy. Jaki jest Twój pogląd na sukces tych działań?

Rolfes: Atmosfera jest bardzo dobra. Widać, że wielu graczy jest w znakomitym charakterze po zakończeniu przygotowań. Także jednak wielu zawodników nie jest zadowolonych ze swojej pozycji w zespole, bądź swojej indywidualnej dyspozycji. Jest oczywiste, że jest duży poziom motywacji na Nowy Rok – to nowy start i to jest dobre.

Balitsch i Jorgensen odeszli, Renato Augusto jest wciąż kontuzjowany, tak jak Sam. Barnetta dalej przechodzi rehabilitację. Czy nie ma strachu, że macie zbyt mało graczy na starcie rundy rewanżowej?

Rolfes: Oczywiście, nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć. Mamy ciągle wysokiej jakości zespół, ale faktem jest, że nie mamy 20 – 25 ludzi w kadrze. To czyni kadrę wąską. Oby nikt już nie wypadł z powodu kontuzji.

Wielu z Was zaliczyło debiut w Lidze Mistrzów w tym sezonie. Jak trudno jest grać mecze Ligi Mistrzów i Bundesligi w jednym tygodniu?

Rolfes: No cóż, pomimo że mamy młody zespół, mamy już wielu graczy z dużym doświadczeniem w grach międzynarodowych. Graliśmy już w takim systemie w innych pucharach i jesteśmy w stanie sobie poradzić mentalnie grać co 3 – 4 dni. Nie mówię tego, aby oceniać czy usprawiedliwiać jakieś sytuacje. Oczywiście fakt, że mamy krótką kadrę jest kolejnym pytaniem, ale tak samo było przed przerwą zimową, kiedy też ciężko było rotować składem.

Jak bardzo oczekujecie gier z FC Barceloną?

Rolfes: To fantastyczne, jak zobaczyliśmy reakcje naszych fanów: setki tysięcy osób chcących dostać bilet na pierwszy mecz. To pokazuje, jak wielkie oczekiwanie dotyczy tego spotkania. Barcelona to bardzo specjalny zespół. W ciągu 30 lat mojego życia, nie widziałem żadnego zespołu, który tak bardzo potrafiłby zdominować grę jak Barcelona. Mają wyjątkowy zespół, który nie był widziany przez ostatnie 30 lat i prawdopodobnie nie będzie widziany przez kolejne 20. Tak więc dla każdego gracza to honor grac przeciwko nim, jak też wielkie wyzwanie. Oni mówią, że my Niemcy nigdy się nie poddajemy – i nie zrobimy tego w żadnym z obu meczów z Hiszpanami.

Jest także wiele istotnych meczów w Bundeslidze przed Wami. Początek z Mainz też jest istotny. Co fani mogą od Was oczekiwać w niedzielę?

Rolfes: Dobrego początku. Z jednej strony jest ważne dla nas pokazać dobrą dyspozycję, ale przede wszystkim potrzebujemy punktów. Mamy bardzo trudną drogę po tym meczu: Werder, Stuttgart, Dortmund i Barcelona. To wszystko są nasi rywale w górnej połowie tabeli, więc dobry start przeciwko Mainz będzie dla nas niezwykle pomocny.

Jakie masz osobiste cele w Nowym Roku?

Rolfes: To może być bardzo specjalny rok. Moja własna dyspozycja zadecyduje o celach jakie mogę osiągnąć. Będą szczególne gry z Barceloną, które na pewno będą jednymi z największych wydarzeń w mojej karierze. A potem mam nadzieję, że zakwalifikujemy się do Ligi Mistrzów ponownie. Chcemy wrócić do rywalizacji w przyszłym sezonie i móc rywalizować z zespołami takimi jak Valencia, Chelsea czy Barcelona. A potem są Mistrzostwa Europy na koniec sezonu, w których także chce zagrać. Było dla mnie nieszczęściem opuszczenie ostatniego wielkiego turnieju z powodu kontuzji. Także jestem obecnie bardzo zmotywowany, że tym razem wszystko zapracuje właściwie.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!