Po zwycięstwie 2:0 z Kaiserslautern gracze Bayeru Leverkusen są przekonani, że sprawy idą w dobrym kierunku. Trener Robin Dutt potwierdził, że był to jeden z najlepszych meczów w sezonie i zapowiedział, że przed każdym meczem będzie informował Sidneya Sama, że gramy z Kaiserslautern :-).
Jak wielka ulga towarzyszyła graczom Bayeru po meczu na wzgórzu „Betze” można było poznać po uśmiechu Sidneya Sama. „Ważne, że utrzymaliśmy koncentrację, pokazaliśmy jakość w drugiej połowie i wygraliśmy grę” – powiedział po meczu.
Sam strzelił gola na 2:0. „To niebywałe” – stwierdził podsumowując, że w 3 meczach przeciwko „Diabłom” strzelił 4 gole. „Nie mogę tego wyjaśnić” – dodał Sam, który przez 2 lata grał w Lautern i cieszył się tylko w duchu ze swojego trafienia.
Obok niego i trenera Dutta największym wygranym meczu jest Michael Ballack. Zwycięstwo było dla Dutta spłatą pierwszej raty zaufania, jaką publicznie obdarzyli go szefowie klubu. I Dutt dobrze swój zespół do meczu nastawił.
90 minut pełnego zaangażowania. Duża dyscyplina w defensywie i wysoka jakość ofensywna w II połowie spowodowały, że przeciwnik nie mógł się oprzeć. W odniesieniu do koncentracji Dutt podsumował: „To był nasz najlepszy mecz w sezonie”.
Pogląd, że teraz idą lepsze czasy dla Bayeru potwierdza też najmłodszy gracz Bernd Leno: „Mieliśmy właściwą mentalność. Było to cały czas czuć podczas meczu. Ważne, że zdobyliśmy 3 punkty”.
Zwycięstwo tak poprawiło humory, że Leno współczuł swojemu odpowiednikowi w bramce Lautern Trappowi: „To jest przykre. Trzeba o tym jak najszybciej zapomnieć i mieć wolną głowę”.
Bayer Leverkusen na fali zwycięstwa z Lautern ustalił swoje cele do końca rundy. Awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów i 4 zwycięstwa w lidze.
Robin Dutt ma pomysł jak zwiększyć szanse na realizację tych zamiarów: „Przed każdym meczem będę mówił Sidneyowi Samowi, że gramy przeciwko Kaiserslautern”.