Dziś na obozie w portugalskim Lagos zaczyna się walka o najbliższą przyszłość Bayeru Leverkusen, a przede wszystkim o miejsce na ławce Aptekarzy dla trenera Robina Dutta.
Dyrektor wykonawczy Wolfgang Holzhauser jasno wyraził się przed wyjazdem czego oczekuje od trenera i drużyny. „Musimy wrócić do Ligi Mistrzów. Chcemy mieć możliwość stworzenia silnego zespołu na przyszły sezon. To jest rola Robina Dutta, aby ten cel osiągnąć” – powiedział dla Bilda.
Pomimo szóstego miejsca po rundzie jesiennej, cele zespołu nie zostały skorygowane! Holzhauser dodaje: „Sprawa jest oczywista. Zdobyliśmy tylko 26 punktów. Naszym celem jest 60, co powinno dać jedno z miejsc w Lidze Mistrzów”.
34 punkty w rundzie rewanżowej – to wykonalne. Ale po pierwszej fatalnej rundzie, teraz trudno sobie wyobrazić, że ten zespół może się zbliżyć do tej granicy.
Dutt musi ustawić swój zespół szybko na właściwe tory – inaczej będzie to dla niego oznaczało koniec przygody z Bayerem Leverkusen. Na razie ma poparcie ze strony zarządu, co potwierdza Holzhauser: „Nie mamy wątpliwości co do trenera i nie będziemy się nad nim wytrząsać. Jesteśmy przekonani co do jego pracy”.
Ale czy Dutt musi się zmienić? Holzhauser wyjaśnia: „Trener nie powinien już iść na żadne kompromisy. Nie ma ze wszystkimi graczami przyjacielskiego kontaktu. Ale to normalne. On ma decydujący głos. Nie po to wyciągaliśmy go z Freiburga, aby wyrzucać po pół roku”.
To się nazywa zaufanie.