El Principito (Mały Książę) pojawił się w małym mieście, Leverkusen. Zawodnik z dużym potencjałem przychodzi do klubu z dużymi ambicjami, który chce wygrać Puchar Niemiec, zająć miejsce na podium Bundesligi i dzielnie stawić czoła PSG w Lidze Mistrzów.

Rewanżowy mecz z PSG będzie zresztą wyjątkowy dla Andresa Guardado, bo Mały Książę zagra na Parc des Princes, czyli Parku Książąt, obiekcie mistrza Francji. W tym meczu, a także w wielu innych, które czekają go wiosną w barwach Bayeru, będzie musiał pokazać zarządowi Bayeru, że warto głębiej sięgnąć latem do portfela i wykorzystać opcję pierwokupu.

A jeszcze parę sezonów temu wydawało się, że Guardado będzie dla takiego klubu jak Bayer absolutnie niedostępny. Meksykanin podjął jednak w kluczowym momencie złą decyzję, którą do dziś stara się naprawić.

Był sezon 2010/2011, gdy utalentowany skrzydłowy był jedną z gwiazd Primera Division, najbardziej rozpoznawalnym graczem Deportivo La Coruna, któremu nie był w stanie jednak pomóc przed spadkiem do Segunda Division. Guardado miał odejść. Interesowały się nim kluby i hiszpańskie, i angielskie. Meksykanin jednak pozostał wierny drużynie, której znacząco pomógł po roku powrócić do najsilniejszej hiszpańskiej klasy rozgrywkowej.

Do Deportivo trafił w 2007 roku, nie będąc już anonimowym graczem w Europie, bo rok wcześniej uczestniczył z Meksykiem w Mistrzostwach Świata w Niemczech. Do Hiszpanii przechodził za 7 mln Euro z Clubu Atlas Guadalajara, co było najdroższą kwotą kupna zawodnika z ligi meksykańskiej w historii. W Deportivo szybko się zaaklimatyzował. W pierwszym sezonie zdobył 5 bramek. Łącznie w swoim pierwszym europejskim klubie w 149 meczach zdobył 25 goli, zaliczając 20 asyst.

11 z tych goli zdobył już w ostatnim sezonie w drugiej lidze. Po nim kończył mu się kontrakt, którego nie zdecydował się przedłużyć. Deportivo na nim nie zarobiło, ale kibice pamiętali o wierności piłkarza i ogromnym wkładzie w powrót klubu do Primera Division. Przez rok zainteresowanie piłkarzem nie spadło, więc szybko trafił do Valencii, która zbroiła się na kolejny sezon, gdy miała zagrać w Lidze Mistrzów.

Był to 2012 rok. Krótko po transferze Guardado uzyskał hiszpańskie obywatelstwo. Rozpoczynał się przed nim kolejny etap jego kariery. Był już doświadczonym, 26-letnim zawodnikiem. Czołowym graczem reprezentacji Meksyku, dla której do dziś w 99 występach strzelił aż 14 goli (21 asyst), grając w czterech spotkaniach na dwóch Mundialach.

Ale Valencia nie okazała się jednak trafnym wyborem. Guardado w pierwszym sezonie strzelił gola, zaliczył trzy asysty, ale był często zapchajdziurą w nowym klubie. Najpierw grał na swojej nominalnej pozycji, lewoskrzydłowego. Z każdym miesiącem przybywało mu jednak zadań defensywnych, bo został wycofany do lewej obrony. Tam miał grać już tylko do stycznia 2014 roku.

W Valencii pogłębiały się problemy finansowe i odchodzili najsilniejsi zawodnicy. Klub szybko odpadł z Ligi Mistrzów, w lidze nie powtórzył miejsca, które gwarantowało grę w tych rozgrywkach, a teraz, gdy Meksykanin (na razie) na pół roku żegna się z klubem, Valencia zajmuje odległe 10. miejsce.

W Bayerze ma szansę znów stać się zawodnikiem, jakiego polubiono na początku w Hiszpanii. Efektownym i efektywnym, niezwykle dynamicznym, z niezłym dryblingiem, świetnym strzałem i dośrodkowaniem. Lubiącym strzelać gole, ale też takim, który dostrzeże partnera. 169 centymetrów wzrostu powinno być bardzo widoczne w każdym spotkaniu Bayeru.

Hyypia dostaje zawodnika uniwersalnego. Który potencjalnie ma zastąpić chimerycznego i niepewnego Sebastiana Boenischa na lewej obronie, ale który równie dobrze może zastąpić Sidneya Sama na skrzydle. Gra Bayeru z Guardado powinna być jeszcze bardziej urozmaicona w ataku. Aptekarze zyskali w końcu efekt zaskoczenia, gdy ostatnio ich gra była nudna i czytelna dla kibiców i przede wszystkim rywali.

Mały Książę może wiele. Wybił się z Clubu Atlas. Jako zawodnik tego klubu po raz pierwszy przedstawił się Europie. Miał na sobie czarno-czerwone barwy. Oby teraz, w tych samach kolorach, ponownie jej się przypomniał.

Martin Huć

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!