Na samym wstępie pytanie do Czytelnika: lepiej powalczyć o jak najlepszy udział w bieżącej edycji Ligi Europy czy skupić się na tym, by dzięki uratowaniu sytuacji w lidze zagrać w edycji przyszłorocznej? Jaka by nie była odpowiedź na to pytanie (a przecież, przynajmniej teoretycznie, obie opcje da się pogodzić), deklaracje płynące z obozu Aptekarzy są jasne – nie mają zamiaru odpuszczać. Nawet po porażce 0-2 z Villarreal na wyjeździe w pierwszym meczu.
O wszystkim zadecyduje jutro pierwszy gol. Jeśli bramkę zdobędzie piłkarz w żółtej koszulce, będzie po ptakach i do końcowego gwizdka nasi ulubieńcy skupią się jedynie na tym, by zakończyć europejską przygodę z honorem. Trafienie dla Villarreal oznaczać będzie bowiem, że po pierwsze nie będzie na pewno dogrywki, po drugie Bayer musiałby wtedy pokusić się o pokonanie Alphonsa Areoli aż cztery razy. Niemożliwe? W ostatniej kolejce dokonali tego piłkarze Sevilli, którzy wygrali z naszymi jutrzejszymi rywalami 4-2. Problem w tym, że ostatnio gole dla Bayeru dość często strzelają… obrońcy przeciwnika. Piłkarzom formacji ofensywnej daleko do świeżości, którą często prezentowali jesienią, choćby w meczach z Mönchengladbach czy Romą.
Z przodu możemy jednak liczyć na to, że tym razem swój dzień będzie miał duet napastników Chicharito – Kiessling (o ile na takie rozwiązanie zdecyduje się Roger Schmidt). Znacznie trudniej zachować optymizm, gdy spojrzy się na stan defensywy. Sporo zastrzeżeń należy mieć do dyspozycji Wendella z ostatnich tygodni. Na obronę Brazylijczyka można odpowiedzieć, że przynajmniej jest… zdrowy. Zmiennika dla niego brak, Sebastian Boenisch doznał urazu podczas poprzedniego starcia z Hiszpanami w zeszłym tygodniu i najprawdopodobniej wypada do końca sezonu. Na środku defensywy zabraknie jej szefa, Ömera Topraka – Turek powróci do składu dopiero po przerwie reprezentacyjnej. Na prawej flance kontuzjowany jest Roberto Hilbert, a za czerwoną kartkę z pierwszego spotkania przymusową pauzę odbędzie Tin Jedvaj. Niewykluczone, że na tej pozycji zobaczymy jutro młodego Benjamina Henrichsa, który był próbowany przez Schmidta jako boczny obrońca w sparingach. Cała nadzieja w Kyriakosie Papadopoulosie i Jonathanie Tahu, a także w Berndzie Leno, który rozgrywa jak dotąd trudny sezon, niemniej w ostatnim meczu z HSV błysnął formą i uratował komplet punktów dla Aptekarzy. Wysiłki naszego golkipera docenił magazyn „kicker”, który umieścił go w jedenastce kolejki.
Pod znakiem zapytania stoi występ Hakana Calhanoglu: pomocnik Bayeru w przeddzień spotkania z Villarreal narzeka na przeziębienie. W drugiej linii zobaczymy za to Christopha Kramera, który doszedł do siebie po nokaucie w meczu na El Madrigal. W treningach przedmeczowych udział wzięli również Lars Bender i Charles Aranguiz. Co do Bendera – pierwotnie jego powrót planowany był po przerwie na mecze reprezentacyjne, jednak sporo przemawia za tym, że kapitana, który w tym sezonie z powodu urazów zagrał jedynie w 13 meczach Bayeru na 40 możliwych, zobaczymy już w najbliższą niedzielę. (Tak na marginesie, skalę urazów w drużynie Aptekarzy najlepiej ilustruje przykład dwóch kapitanów, Bendera i Topraka, którzy od początku sezonu ANI RAZU nie zagrali razem w tym samym meczu.)
Wielu kibiców na pojedynek rewanżowy z Villarreal patrzy z przymrużeniem oka po niepowodzeniu w pierwszej jego odsłonie. W końcu już w weekend zawodników Schmidta czeka spotkanie z VfB Stuttgart, które ostatecznie powie nam, czy wywalczone z wysiłkiem i przy odrobinie szczęścia zwycięstwo z Hamburgerem SV było pierwszym krokiem ku wyjściu z kryzysu, czy ledwie pojedynczą, nie czyniącą wiosny jaskółką. W tym kontekście do spotkania z czwartą obecnie siłą La Liga można podejść bez większego stresu – uda się lub nie, nie mamy nic do stracenia, możemy pozwolić sobie na radosną ofensywę, a jeśli przyniesie ona skutek odwrotny od zamierzonego, pretensji nie będzie, jako że priorytetowe znaczenie ma Bundesliga.
O tym, że nie wszystko stracone, przekonany jest Chicharito, który towarzyszył trenerowi na dzisiejszej konferencji prasowej. – To będzie skomplikowane, ale nie niemożliwe – przekonywał Meksykanin. Recepta na sukces? Proszę bardzo: – Musimy zagrać na zero z tyłu!
Pytanie tylko, czy to wystarczy… W końcu i Javier ostatnio jakby się zaciął; w każdym razie największa gwiazda Bayeru zatraciła gdzieś regularność trafień z jesieni.
Początek spotkania jutro o godzinie 19:00. Niestety, prawdopodobnie nie uda się zapełnić BayAreny. Organizatorzy przewidują, że spotkanie z Villarreal obejrzy na żywo zaledwie 21 500 widzów.