Nieważne w jakim stylu, jakim składem, jakim wynikiem – Bayer meczu ze Stuttgartem nie może nie wygrać. Po trzech porażkach z rzędu jest do tego idealna okazja, czyli pierwszy mecz na BayArenie w 2014 roku.

Miejmy nadzieję, że Aptekarze znacznie lepiej przywitają BayArenę z nowym rokiem, niż pożegnali ze starym, przegrywając 0:1 z Eintrachtem Frankfurt. Pomóc ma im w tym powracający po kontuzji Sidney Sam, który choć po sezonie odchodzi do Schalke, obiecał pełne poświęcenie w grze dla Bayeru, gdyż ciągle liczy na wyjazd na Mundial.

Ponadto Sami Hyypia będzie mógł skorzystać ponownie z Philippa Wollscheida i Emira Spahicia, którzy wracają po pauzach za kartki. Na trybunach na razie zasiądzie nasz nowy nabytek, Andres Guardado. Wydawało się, że na lewej obronie raz jeszcze ujrzymy Sebastiana Boenischa, który dziś obchodzi swoje 27. urodziny, ale Bild na Twitterze napisał, że lewy obrońca ma problem z kręgosłupem i jego występ w dzisiejszym meczu stoi pod znakiem zapytania.

W ostatnich dniach okienka transferowego dwóch graczy opuściło zespół Die Schwaben: Cristian Molinaro i William Kvist. Kontuzję poza tym leczą Christian Gentner i Daniel Didavi. Stuttgart w tym roku rozegrał już dwa mecze Bundesligi i nie zdobył w nich żadnego punktu. Na własnym stadionie piłkarze tego klubu okazali się słabsi zarówno od Mainz, jak i od Bayernu (zaległy mecz z rundy jesiennej). Tymi meczami także i ten zespół przedłużył serię porażek do trzech.

W obu drużynach znajdziemy po dwóch zawodników z przeszłością w ekipie rywali. W Bayerze jest wychowanek Stuttgartu Bernd Leno, a także Robert Hilbert. Natomiast w Stuttgarcie tylko rezerwowym jest Karim Haggui, zaś miejsce w pierwszym składzie ma Daniel Schwaab. To właśnie zawodnik, jeszcze rok temu grający w Leverkusen, był antybohaterem Die Schwaben jesienią, gdy skierował piłkę do własnej bramki, zapewniając tym samym Bayerowi zwycięstwo 1:0.

Dziś ważne przełamanie przydałoby się Stefanowi Kiesslingowi, który po wznowieniu aktywności na swoim oficjalnym fan page na Facebooku, ponownie spotkał się z zaostrzonymi słowami krytyki, która spowodowana jest Phantom-Tor w jesiennym meczu z Hoffenheim. Jak ta sytuacja wpłynie na dyspozycję Kiessa, który nie strzelił bramki od czterech meczów? Szybko zdobyta bramka powinna przywrócić mu wiarę we własne siły, a zwycięstwo w końcu podniesie morale całej drużyny. W końcu już w połowie lutego mecze Pucharu Niemiec i Ligi Mistrzów.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!