W spotkaniu, które zakończyło się kilkanaście minut temu, Bayer 04 Leverkusen pokonał na własnym stadionie SC Tavriya Simferopol 3:0 (1:0). Dwie bramki zdobył Michal Kadlec, a jedną Michael Ballack. Rewanż za tydzień na Ukrainie.
Mecz nie mógł się lepiej rozpocząć dla gospodarzy. Już w 30 sekundzie Sidney Sam wywalczył rzut rożny. Po dośrodkowaniu bramkarz gości wypiąstkował piłkę, do której dopadł Kadlec i płaskim strzałem przy słupku otworzył wynik meczu. Goście odpowiedzieli akcją z 3 minuty. Kovpak zagrał płasko w pole karne, a piłkę na rzut rożny zdołał wybić Bender.
Bayer posiadał przewagę, ale jego gra nie wyglądała najlepiej. Szczególnie linia obrony popełniała fatalne błędy. Po jednym z nich, Tavriya stanęła przez znakomitą szansą i tylko dobre zachowanie Adlera uchroniło ?Aptekarzy” przed stratą gola.
W pierwszej części gry podopieczni Juppa Heynckesa bramce gości zagrozili jeszcze dwa razy. Najpierw w 38 minucie po dośrodkowaniu Renato Augusto groźnie strzelał Helmes. Na sam koniec, w doliczonym czasie pierwszej połowy Renato oddał świetny strzał z około trzydziestu metrów i tylko poprzeczka uchroniła piłkarzy z Ukrainy od utraty drugiej bramki.
Od początku drugiej połowy na boisku pojawił się Ballack i Barnetta, którzy zastąpili Bendera oraz Sama. Ten pierwszy miał swoje dwie szanse kilka minut później. Najpierw w zamieszaniu w polu karnym piłkę spod nóg Ballackowi w ostatniej chwili wybili obrońcy gości.
W 52 minucie kapitan reprezentacji Niemiec uderzył zza pola karnego, jednak wprost w bramkarza. Akcja błyskawicznie przeniosła się w pole karne Bayeru. Fatalny błąd popełnił Manuel Friedrich, który minął się z piłką. Futbolówkę przejął Idahor i na nasze szczęście uderzył w słupek.
Goście grali z kontry, jednak ich rzadkie wypady stwarzały duże zagrożenie pod bramką gospodarzy. Po jednym z nich głową niecelnie uderzał Kovpak. W 84 minucie Barnetta dośrodkowywał z rzutu rożnego. W polu karnym najlepiej zachował się Kadlec i umieścił piłkę w siatce, zdobywając tym samym swojego drugiego gola dzisiejszego wieczoru.
Ostatni gol padł w doliczonym czasie gry. W polu karnym faulowany był Stefan Kiessling. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Michaeł Ballack.
Podsumowując można powiedzieć, że mimo wyniku gra zawodników Heynckesa wyglądało bardzo słabo. Obrona popełniała zbyt proste błędy i możemy mówić tylko o nieudolności napastników z Simferopolu, którzy marnowali świetne okazje. Rewanżowe spotkanie na Ukrainie z pewnością do łatwych należeć nie będzie. Teraz trzeba się już skupić na inauguracji Bundesligi, w której zmierzymy się z Borussią Dortmund na Signal Iduna Park.