Bayer wygrywa w lidze po raz pierwszy od 17 lutego. To premierowe zwycięstwo Tayfuna Korkuta w roli trenera Aptekarzy, a Bernd Leno w końcu, po raz pierwszy od 11 grudnia, wraca do Leverkusen z czystym kontem. Darmstadt – Bayer 0:2.
Korkut od pierwszych minut posłał tym razem do boju Kampla, Havertza i Brandta. Na szpicy zagrał tym razem Volland, a parę stoperów z Toprakiem tworzył Jedvaj.
Od początku spotkania delikatną przewagę uzyskał Bayer. Kilka razy groźnie zaatakował Bellarabi, ale bez efektu. W 15. min jednak Volland świetnie podał do Brandta w polu karnym, a ten ze spokojem, delikatnym i technicznym strzałem zdobył gola.
Mogliśmy sobie tylko życzyć, by nie tak jak z Wolfsburgiem, Aptekarze zaczęli grać spokojnie i szukali drugiego gola. Tymczasem szybko do głosu doszli gospodarze i momentami zepchnęli nas do głębokiej defensywy. Szczęścia próbowali jednak po strzałach z dystansu – głównie za sprawą Altintopa i Vrancicia, którzy najbliżej trafień byli po rzutach wolnych. Do przerwy jednak wynik się nie zmienił.
Przerwa przydała się naszym zawodnikom, bo po powrocie na murawę oddalili grę od własnego pola karnego. W 50. min chyba należał się nam rzut karny po faulu na Bellarabim; arbiter jednak puścił grę.
W 56. min świetnie w polu karnym odnalazł się tymczasem Kevin Volland, który mocnym strzałem nie dał szans golkiperowi na interwencję i do asysty dołożył bramkę. Nasz napastnik mógł zaliczyć nawet drugą asystę, ale kilkanaście minut później po jego podaniu Brandt zmarnował sytuację sam na sam. Postawa i współpraca tego duetu była jednak obiecująca.
Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie. Darmstadt szukało bramki honorowej, ale robili to nieporadnie. Bayer miał jeszcze w samej końcówce szanse po główce Havertza (niecelnej) i po rzucie wolnym Vollanda, przy którym jednak dobrze interweniował Esser.
Odnosimy w końcu bardzo ważne zwycięstwo. O kolejne będzie już trudniej – tym bardziej, że teraz przed nami mecze z RB Lipsk i Bayernem.