Ok, żarty się skończyły, zaczyna się poważne granie. Po kilku sparingach i gładkim przetarciu w Pucharze Niemiec Bayer staje do walki o piłkarskie niebo, finansowe eldorado i wielki prestiż. W stolicy Danii zmierzy się z wicemistrzem tego kraju – FC Kopenhagą.

Choć oczywiście Aptekarze są absolutnymi faworytami tej rywalizacji, niech choćby ostatnie sensacyjne wyniki spotkań Pucharu Niemiec będą przestrogą dla podopiecznych Rogera Schmidta. Rywal Bayeru jest jednak pogrążony w małym kryzysie. Duńska Superliga rozegrała już 5. kolejek i Kopenhaga jest w tej chwili tuż nad strefą spadkową, na 10. miejscu, z największą liczbą straconych goli – 8.

Podopieczni Stale Solbakkena przegrali ostatnie dwa ligowe mecze. Poprzednią wygraną zanotowali w 3. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, gdy po wygranej 2:0 i wcześniejszym bezbramkowym remisie wyeliminowali silny ukraiński zespół, wicemistrza tego kraju, Dnipro Dnepropetrowsk.

Kibice Aptekarzy będą mogli przypomnieć sobie byłego zawodnika klubu z BayAreny, Nicolaia Jorgensena. Duńczyk, który trafił do Leverkusen jako nastolatek, został w Kopenhadze po udanym wypożyczeniu z Bayeru i w meczu przeciwko byłej drużynie z pewnością wybiegnie w podstawowym składzie.

Również trener Solbakken i stoper Per Nilsson mają za sobą przygodę w Bundeslidze. 31-letni obrońca grał swego czasu w Hoffenheim i Norymbergi, a szkoleniowiec odpowiadał od lipca 2012 roku do kwietnia 2013 roku za wyniki Kolonii.

Forma Bayeru to ciągle wielka niewiadoma i właśnie w tym tygodniu zostanie poddana odpowiedniej weryfikacji. Mecz z Kopenhagą trzeba wygrać, najlepiej dwukrotnie, by ze spokojem awansować do fazy grupowej. To absolutny plan minimum.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!