Koniec czarnej serii! Po trzech ligowych porażkach, nadeszła kolej na zwycięstwo. Bayer Leverkusen skromnie pokonał na własnym boisku FSV Mainz 1:0. Swoją premierową bramkę w Bundeslidze strzelił Javier Hernandez.

Fani Bayeru nie musieli długo czekać na rehabilitację po niedzielnym blamażu z Borussią Dortmund (0:3). Zaledwie trzy dni po tym feralnym dniu, Aptekarze mieli okazje do zainkasowaniu trzech punktów w starciu z nieźle spisującym się w tym sezonie Mainz.

Aby poprawić styl gry zespołu, niezbędne były w drużynie rotacje. Tak też postąpił Roger Schmidt. Szkoleniowiec drużyny Aptekarzy desygnował do wyjściowej jedenastki Andre Ramalho kosztem znajdującego się ostatnio w słabszej dyspozycji Kryriakosa Papdopoulosa. Ponadto do drużyny powrócił Lars Bender, a na szpicy rozpoczął osamotniony Chicharito, jak się później okazało było słusznym wyborem.

Już od pierwszych minut Aptekarze przejęli inicjatywę na boisku. Pierwszym sygnałem do ataku był strzał z dystansu Hakana Calhanoglu, który pomimo tego, że leciał w środek bramki, sprawił sporo problemów golkiperowi Mainz.

Kolejne akcje należały do Brazylijczyka Wendella, który dzisiejszego wieczoru dwukrotnie mógł się wpisać na listę strzelców. Najpierw ładnie złożył się do woleja z okolicy 16 metra, jednak jego strzał okazał się niecelny, a potem znalazł się w doskonałej sytuacji, wychodząc sam na sam z Kariusem, jednak ten tym razem popisał się pewną interwencja.

Mało brakowało, a zobaczylibyśmy gola tuż przed gwizdkiem, kończącym pierwszą część spotkania. Gospodarze krótko rozegrali stały fragment gry. Kramer chciał miękko wrzucać na środek pola karnego, ale piłka zmierzała w światło bramki.  Przelobowany został Karius, jednak na jego szczęście Bungert odpuścił krycie i w ostatnim momencie wybił piłkę z linii bramkowej.

Drugą połowę z przytupem rozpoczęli goście. Szansę na otwarcie wyniku miał Clemens, który z pierwszej piłki uderzał na bramkę Leno, lecz próba okazała się niecelna. Kilka minut później kolejną świetną okazje dla Bayeru zmarnował Hernandez. Meksykanin dobijał uderzenie jednego z partnerów, lecz po jego strzale piłka minimalnie minęła światło bramki.

Niewykorzystana okazja Hernandeza mogła się zemścić na gospodarzach, gdyż dwukrotnie w dogodnej sytuacji znalazł się piłkarz drużyny gości Malli, lecz nie potrafił żadnej z akcji zamienić na bramkę. Udało się to jednak Hernandezowi, który zrehabilitował się za zmarnowaną wcześniej okazje. Meksykanin przed szesnastką ograł dwóch rywali i uderzył w kierunku bramki Kariusa. Piłka po drodze trafiła jeszcze Calhanoglu, zmieniając tor lotu i kompletnie myląc bramkarza rywala.

Od tego momentu mecz należał już tylko do zawodników z Leverkusen. Bramek powinno paść zdecydowanie więcej, gdyż kilka minut później stuprocentową okazję zmarnował wprowadzony wcześniej na boisko Stefan Kiessling. Napastnik Bayeru z około pięciu metrów trafił jedynie w słupek.

Bardzo blisko było również po uderzeniu Kramera.  Niemiec w końcowej fazie spotkania oddał potężny strzał na bramkę Kariusa, lecz młody golkiper kapitalnie sparował strzał na słupek bramki.

 

Mecz skończył się ostatecznie skromnym wynikiem 1:0. Spotkanie przebiegało zdecydowanie pod dyktando gospodarzy, choć goście również mieli swoje okazje. Po trzech porażkach udało się w końcu zgarnąć komplet punktów. Widzieliśmy dziś taki Bayer, jaki lubimy. Ofensywny, stwarzający sobie mnóstwo okazji. Brakowało tylko trochę skuteczności. Mimo wszystko trzy punkty cieszą i mamy nadzieje, że największy kryzys już za nami.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!