Szalona pierwsza połowa z pięcioma bramkami ustawiła od razu wynik spotkania. Bayer wraca z Kopenhagi ze zwycięstwem nad wicemistrzem Danii 3:2. Świetny mecz Calhanoglu, agresywna gra, szybka, z chęcią udowodnienia rywalowi swojej wyższości. To pewnie tak ma wyglądać Bayer pod wodzą Schmidta, choć przed ekipą nowego trenera jeszcze wiele pracy.

Strzelanie rozpoczęło się już w 5. minucie, gdy po akcji Donatiego z Calhanoglu, ten drugi dośrodkował do Kiesslinga, która udowodnił, że forma z Pucharu Niemiec nie była przypadkiem i wyprowadził Aptekarzy na prowadzenie. Nasz klub nie cieszył się nim zbyt długo, bo cztery minuty później po błędzie Boenischa, niekryty Jorgensen strzałem głową po dośrodkowaniu z rożnego pokonał Leno. Po kolejnych czterech minutach to gospodarze już prowadzili, gdy ponownie nasza obrona zaspała przy wykonaniu stałego fragmentu gry, a wykorzystał to tym razem Amartey.

Podopieczni Schmidta jeszcze jednak w pierwszej połowie zdołali wrócić na prowadzenie, gdy najpierw Bellarabi po błędzie Nilssona płaskim strzałem w 31. minucie doprowadził do wyrównania, a później kolejną przytomną asystę zanotował Calhanoglu, który prostopadłym podaniem uruchomił Sona, a ten strzałem z około 15 metrów nie dał szans bramkarzowi gospodarzy.

Wcześniej jednak znów groźnie było po dośrodkowaniu rywali, ale tym razem Leno pokonać mógł Spahic, który był bliski zdobycia bramki samobójczej.

W drugiej połowie kibice już goli nie oglądali. Choć szansę miał Kiessling, szansę miał Bellarabi, kilka okazji miał Son, Bayer wraca z Kopenhagi z cennym, jednobramkowym zwycięstwem, ale aż trzema golami zdobytymi na wyjeździe, co w rywalizacji play-off ma duże znaczenie. Mimo wszystko w rewanżu wszyscy od czwartej drużyny Bundesligi będą oczekiwać zwycięstwa.

FC Kopenhaga – Bayer 04 Leverkusen 2:3 (2:3)

Jorgensen (9), Amartey (13) – Kiessling (5), Bellarabi (31), Son (42).

Bayer: Leno ? Donati (46. Jedvaj), Spahic, Toprak, Boenisch – Castro, Rolfes ? Bellarabi (83. Brandt), Calhanoglu (88. Drmić), Son – Kiessling.

Trener: Roger Schmidt.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!