Stefan Kiessling zaprzeczył w pomeczowym wywiadzie, jakoby był zły na Sidney’a Sama, który zmarnował drugi rzut karny w spotkaniu z Norymbergą.

Bayer wygrał weekendowe spotkanie 2:0. Swoją 23. bramkę w sezonie zdobył Kiessling (z rzutu karnego) i zrównał się z Robertem Lewandowskim w klasyfikacji strzelców. Gdy sędzia odgwizdał drugi rzut karny w tym spotkaniu, formalnością wydawało się to, że podejdzie do niego Kiessling i stanie przed szansą na wyprzedzenie Roberta Lewandowskiego. Tak się jednak nie stało i do jedenastki podszedł Sidney Sam. Jak wiadomo – karnego Sam nie wykorzystał i nie można się dziwić krytyce, która spadła na niego po spotkaniu.

Kiessling w pomeczowych wywiadach mówił, że nie jest zły na swojego klubowego kolegę, a Sidney go przeprosił. Rudi Voller z kolei bagatelizował całe to zdarzenie, a skupiał się na wywalczeniu awansu do Ligi Mistrzów, podkreślając, że jest to wspaniałe osiągnięcie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!