Wielu z nas co dwa tygodnie robi wszystko, żeby tylko zobaczyć emocjonujące spotkania tegorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów, w których po raz kolejny zabrakło miejsca dla Bayeru Leverkusen. Finaliści z 2002 roku roztrwonili świetną, jesienną zaliczkę w ubiegłym sezonie i muszą teraz te elitarne rozgrywki śledzić w tv, bądź co najwyżej jako kibice na stadionie. Obserwować mogą również grę swoich niedawnych kolegów z Leverkusen. Niektórzy, byli „Aptekarze” mają bowiem w tym sezonie spore szanse, aby ze swoimi drużynami odegrać znaczącą rolę w Champions League.

Manchester United i Chelsea Londyn w każdym sezonie są zaliczane do faworytów Ligi Mistrzów. Podstawowymi zawodnikami w tych klubach są byli gracze Bayeru Leverkusen. Dimitar Berbatov odpowiada bowiem za zdobywanie bramek w drużynie „Czerwonych Diabłów”, a Michael Ballack walczy i rozgrywa w linii pomocy „The Blues”. Obie ekipy są już niemal pewne awansu do kolejnej rundy. Berbatov jak dotąd rozegrał trzy spotkania, a Ballack dwa; oboje pozostają jednak na razie bez strzelonych bramek.

W kolejnym angielskim klubie występuję napastnik, który w przeszłości grał w Leverkusen. Jest to oczywiście Andrey Voronin z Liverpoolu. On jednak nie potrafi na razie wygrać rywalizacji o miejsce w ataku „The Reds” i mimo świetnej gry w poprzednim sezonie w Hercie Berlin, w obecnej edycji Ligi Mistrzów spędził na boisku tylko 15 minut.

Bundesligę w obecnym sezonie, w Champions League reprezentują trzy kluby. W dwóch z nich na występy liczą byli „Aptekarze”. Dostępu do bramki Bayernu Monachium broni Hans-Jörg Butt. Rozegrał on do tej pory trzy pełne spotkania i wpuścił dwie bramki w przegranym 2:1 przez „Bawarczyków” spotkaniu z Girondins Bordeaux. W tym samym meczu nasz były bramkarz obronił również dwa rzuty karne. Przypomnę, że w naszym ostatnim sezonie w Lidze Mistrzów w latach 2004-2005, Butt również obronił rzut karny, wykonywany przez Luisa Figo, w wyjazdowym meczu z Realem Madryt; mecz zakończył się remisem 1:1.

Na występy w VFB Stuttgart na razie bezskutecznie liczy zawodnik z Czech, Jan Simak, który grał w Bayerze w sezonie 2002-2003. Zawodnikiem drużyny ze Stuttgartu jest również Yildiray Bastürk, który jednak nie został zgłoszony do rozgrywek Champions League.

Dwójka byłych zawodników Bayeru została zgłoszona do Ligi Mistrzów przez kluby z ligi francuskiej. Podstawowym obrońcą Olympique Lyon jest Cris. Tak, to nie pomyłka, ten piłkarz był kiedyś zawodnikiem drużyny z BayArena. Nie powiodło mu się jednak u nas, bo zaliczył tylko dwa występy. W Lyonie, w Lidze Mistrzów, jak na razie w każdym meczu w podstawowym składzie. Zawodnikiem, który nie posmakował jeszcze gry w obecnej edycji Ligi Mistrzów, jest Diego Placente z Girondins Bordeaux. To zawodnik, który grał w naszym klubie w latach 2001-2005 i był swego czasu jednym z najlepszych lewych obrońców w Bundeslidze.

Na koniec piłkarz, którego drużyna w każdym sezonie szumnie zapowiada walkę o trofeum w Champions League, jednak z tych zapowiedzi niewiele wychodzi. Chodzi tutaj oczywiście o Lucio z Interu Mediolan. Lucio jak na razie rozegrał pełne 270 minut w trzech spotkaniach fazy grupowej. Jego drużyna po remisie na własnym boisku z Dynamem Kijów, marzenia o trofeum musi na razie odłożyć i skupić się na walce o awans do kolejnej rundy.

Jak widać, naszym byłym piłkarzom wiedzie się w tym sezonie bardzo różnie w największych klubowych rozgrywkach na świecie. My na razie musimy uzbroić się w podwójną cierpliwość. Trzeba liczyć, że któryś z naszych byłych zawodników strzeli wreszcie gola, a potem to cóż…. Potem to już następny sezon i myślę, że w tym miejscu i w tym czasie, będziemy ściskać kciuki za awans Bayeru Leverkusen do kolejnej fazy Champions League.

Martin Huć

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!