Letnie okienko transferowe było dla klubu z BayArena udane. Po pierwsze, dlatego że w klubie pozostali najważniejsi piłkarze z Bellarabim, Calhanoglu czy Chicharito na czele. Po drugie, do drużyny dołączyło kilku piłkarzy, którzy mają potencjał, by powalczyć o miejsce w podstawowym składzie, a już na pewno stanowić dobre uzupełnienie kadry.
Te okoliczności skłoniły wielu fanów Bundesligi do uznania Bayeru trzecią siłą w niemieckiej piłce. Nie jest to jeszcze poziom Borussii Dortmund, a tym bardziej Bayernu, ale w bezpośrednim pojedynku z innymi klubami aspirującymi do gry w Europie – Schalke, Borussią Moenchengladbach czy Wolfsburgiem – wypada to już pozytywnie, przynajmniej na papierze.
Potyczka z tym przedostatnim zespołem w premierowej kolejce nowego sezonu ligowego pokazała jednak, że przed Rogerem Schmidtem i jego piłkarzami wciąż wiele pracy. Porażka już w pierwszym spotkaniu z bezpośrednim rywalem w walce o awans do europejskich pucharów nie jest niczym przyjemnym, ale może też okazać się zbawienna – wskazać na pewne mankamenty, których wyeliminowanie w późniejszej fazie kampanii może pomóc w osiągnięciu oczekiwanych rezultatów.
Problemem Aptekarzy była skuteczność, co pokazuje powyższa infografika (via www.sporticos.com), i nerwowość w kluczowych sytuacjach. O ile nie było kłopotów z tworzeniem sobie sytuacji, o tyle z ich wykończeniem było przeciętnie. Dużo bardziej konkretny był rywal, który w pełni wykorzystywał pracę wykonaną we wcześniejszej fazie akcji.
Do tego doszedł brak koncentracji w kluczowych fragmentach spotkania. Obie bramki dla Borussii padły po błędach w ustawieniu obrońców i ich niezdecydowanych interwencji.
Widoczny był też brak najważniejszego zawodnika w ofensywie – Javiera Hernandeza. Meksykanin nie wystąpił w tym meczu z powodu urazu ręki i jego ubytek był aż nadto odczuwalny. W zeszłym sezonie drużynie wielokrotnie nie wiodło się zbyt dobrze, ale były snajper Manchesteru United czy Realu Madryt potrafił wziąć na siebie odpowiedzialność i w trudnym momencie dać impuls swoim kolegom. Tym razem takiego zabrakło, nawet po zdobyciu wyrównującego gola zabrakło pójścia do przodu. Poczekajmy, może następnym razem będzie lepiej.