Bayer Leverkusen zagra we wtorek z Barceloną. Trener Robin Dutt, zdaje sobie sprawę z trudności zadania, ale nie wyklucza piłkarskiego cudu.
Dutt objął Bayer na początku sezonu, przychodząc z Freiburga. Mecz z Barceloną to jedno z największych wydarzeń w jego karierze.
Bayer podejmuje Barcelonę. Wielu mówi, że to zadanie nie do wykonania?
Dutt: To rzeczywiście trudne zadanie. Najtrudniejszy przeciwnik z możliwych. Jakbyśmy trafili na Apoel, każdy by mówił, że musimy awansować. Barcelona czasem zgubi punkty w lidze, ale w Lidze Mistrzów bardzo rzadko. Spotkamy się z najlepszymi z najlepszych.
Awans jest nierealny?
Dutt: Wcale nie.
Co daje Panu taką pewność siebie?
Dutt: W futbolu nic nie jest rozstrzygnięte od razu. Również nasza gra z Barceloną. Czasem myślisz, że coś się wydarzy, a zdarza się coś zupełnie innego.
Czy myślałeś, w jaki sposób spróbujesz wyeliminować najlepszy zespół świata?
Dutt: Oglądałem wiele meczów Barcelony. Zdarzają się dni, kiedy Barcelona remisuje lub przegrywa. Trzeba po prostu znaleźć właściwą filozofię i spróbować. Nikt nie jest przegrany od początku.
Czy to dobrze, że Bayer gra pierwszy mecz u siebie?
Dutt: Z innymi przeciwnikami byśmy pewnie powiedzieli, że lepiej poznać rywala na wyjeździe, a potem nacisnąć i odrabiać straty u siebie. Z Barceloną, zarówno ze sportowego jak i emocjonalnego punktu widzenia lepiej zagrać u siebie na początek, kiedy sprawa awansu jest jeszcze otwarta.
Czy gracze obawiają się stanąć naprzeciwko Barcelonie?
Dutt: Motywacja nie w ogóle wątpliwością. Gracze mają szacunek do rywala, ale wierzę, że zagrają aktywnie.
Czy uważasz, że potrzebny jest cud, aby awansować do ćwierćfinału?
Dutt: Piłkarski cud, to jest to, o co w dwóch meczach z Barceloną będziemy walczyć.
Masz jakiś plan na Messiego? Będzie jakaś szczególna presja?
Dutt: Jest zbyt wielu wielkich piłkarzy w Barcelonie, aby tak robić.