Trener Bayeru Leverkusen Robin Dutt opowiada o treningach podczas przerwy reprezentacyjnej i powołaniu Larsa Bendera do reprezentacji Niemiec.
Panie Dutt, skład został drastycznie zredukowany podczas przerwy na mecze reprezentacyjne, przez co normalny tok treningowy został zaburzony. Jaki to ma wpływ na zajęcia?
Dutt: Oczywiście, musimy opracować alternatywne podejścia do reżimu treningowego. Nie mamy wystarczającego grupy zawodników, ale w niej są zarówno tacy, którzy grali dużo w ostatnich meczach, jak i tacy, którzy pojawiali się rzadziej na placu. Fizyczne obciążenia, intensywność treningów i liczba przerw jaką będziemy mieli będzie zróżnicowana od potrzeb, jakie są niezbędne. To znaczy, że konieczne jest stworzenie wielu różnych grup treningowych. Razem będziemy trenować we wtorek rano. Popołudniu będziemy pracować ciężej fizycznie z graczami rezerwowymi ostatnio, a gracze pierwszego składu będą trenować stałe fragmenty.
Czy trening stałych fragmentów oznacza, że nie jest Pan zadowolony z ich wcześniejszego wykonywania?
Dutt: Nie, po prostu jest to część gry. Musimy ustabilizować swoje podstawowe do nich podejście. To pozwoli użyć nam wariantu raz i potem nie powtarzać go przez 3 czy 4 tygodnie, gdyż przeciwnicy widzą jak gramy i mogą spokojnie zareagować. To co pokazaliśmy w rewanżu z Valencią. Byli w stanie nas zaskoczyć różnymi wariantami podczas meczu w Leverkusen. Nie mogli powtórzyć tego u siebie. Najważniejszy fakt: Ciężko odgadnąć wszystkie warianty w obecnym futbolu, gdy piłka idzie z punktu A do C przez punkt B. Nigdy nie wiesz, jak przeciwnik zorganizuje drużynę przy stałym fragmencie. Czy zastosują krycie strefowe czy każdy swego, a może kombinacje dwóch powyższych? Jak zareagują, gdy nasi gracze wbiegną w pewne obszary? To właśnie dlatego musimy mieć 4 lub 5 wariantów każdego stałego fragmentu, aby móc zareagować elastycznie. To zajmuje dużo więcej czasu, aby się tego nauczyć. Także przerwa na mecze reprezentacji to idealna okazja do pracy polegającej na przyswajaniu podstawowych zachowań przy stałych fragmentach gry.
Na co jeszcze ten czas zostanie wykorzystany?
Dutt: Mam czas, aby spokojnie obejrzeć 3 lub 4 nasze ostatnie mecze i wyciągnąć wszelkie pozytywy i negatywy w nich zawarte. Ciężko znaleźć na to czas w tygodniu, kiedy gra Liga Mistrzów. W tym tygodniu będę miał czas, aby przedyskutować małe, acz istotne sprawy z pojedynczymi graczami.
Bez wątpienia będzie to też czas na dłuższe dyskusje – na przykład ze Stefanem Reinartzem, któremu nie idzie łatwo ostatnio?
Dutt: Stefan pokazał się w pierwszym meczu z Valencią. Zanim został zmieniony, udowodnił, że ma możliwości do prezentowania wysokiej dyspozycji (?????? – Arczi). Dlatego, nie bałbym się o Stefana. Jest młodym graczem, który może popełniać okazjonalne błędy. To nie zmienia faktu, że jest wybitnym graczem (???- Arczi). Oczywiście wykorzystam ten czas do dłuższych rozmów z graczami. Poradzimy sobie z fundamentami gry i nie będziemy skupiać uwagi tylko na najbliższej grze.
Nie tylko straciliście graczy powołanych na mecze reprezentacyjne, ale także z powodu licznych kontuzji, wliczając w to również Hanno Balitscha od środy. Czy myśli Pan, że los Panu nie sprzyja?
Dutt: Jest zawsze kilka czynników, kiedy rzeczy nie idą zgodnie z planem. Te czynniki nie dotykają tylko Ciebie, więc trzeba sobie z nimi poradzić. Dodatkowo zawsze się kiedyś kończą. Jesteśmy nieszczęśliwi z powodu kontuzji, ale musimy z tym żyć. Hanno powróci do treningów w przeciągu kilku dni.
Jeden czynnik wybija się ponad inne w ostatnich grach. Gracze Bayeru Leverkusen są zbyt bojaźliwie nastawieni w stosunku do przeciwników?
Dutt: Takie informacje wychodzą od ludzi niezwiązanych bezpośrednio z klubem. Każdy ma szansę zobaczyć nasz trening. Sesje są generalnie otwarte dla publiczności. Także, każdy kto nas ogląda, może się przekonać, że 90 % czasu spędzamy nad wariantami ofensywnymi, naszymi silnymi stronami. Nasze asekuranctwo przed przeciwnikiem jest więcej niż minimalne. Powinniście mieć zupełnie inne doznania w stosunku do naszego następnego rywala.
Dyrektor generalny klubu Wolfgang Holzhauser po raz kolejny w pełnych superlatywach wypowiadał się o Pana pracy na spotkaniu podsumowującym sezon z dziennikarzami. Jak bardzo wsparcie władz klubu Panu pomaga?
Dutt: Jestem z tego zadowolony, gdyż to zupełnie inne działanie jak w innych klubach, w których zarządy wywierają presję na trenerów, gdy sytuacja nie układa się pomyślnie – trzymają swoje opcje otwarte. Jestem bardzo wdzięczny za otrzymane wsparcie. Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby odpłacić za zaufanie na placu treningowym i dobrymi wynikami na boisku.
9 zawodników zostało powołanych podczas obecnej przerwy reprezentacyjnej. Wielu trenerów narzeka na liczbę graczy wyjeżdżających podczas zgrupowań reprezentacji?
Dutt: Jestem raczej zwolennikiem meczów reprezentacyjnych. Daje to graczom poznania nowych doświadczeń i bycia pod wpływem innego szkoleniowca. Myślę, że to pozytywne. Czekam z niecierpliwością na zbliżające się Mistrzostwa Europy i będę zadowolony z każdego gracza Bayeru Leverkusen podczas tego turnieju.
Jakie ma Pan odczucia po powołaniu Larsa Bendera, obok Simona Rolfesa i Andre Schurrle do reprezentacji Niemiec?
Dutt: Jestem z niego bardzo zadowolony. Lars stworzył sobie wielkie nazwisko w Bayerze Leverkusen, zarówno pod względem występów na boisku i osobowości. Jest bardzo profesjonalny, stawia futbol ponad wszystko inne, zawsze daje z siebie 100 procent, wykonuje świetną robotę i w każdym meczu jest w stanie strzelić gola. Lars to kompletny profesjonalista, który nie straci żadnej możliwej szansy. Dlatego ja myślę, że to absolutnie logiczne, że trener Low powołał go do reprezentacji Niemiec.