Po świetnym początku sezonu, „Aptekarze” zamierzają kontynuować swoją passę i w rewanżowym meczu Ligi Europejskiej będą chcieli udowodnić swoją wyższość nad ukraińską Tawriją. Przypomnijmy, że w pierwszym meczu drużyna Juppa Heynckesa wygrała 3:0. Teraz, na jeden dzień przed losowaniem fazy grupowej, należy jedynie dopełnić formalności na stadionie w Symferopolu.
11:1 w Pucharze Niemiec, 3:0 w Lidze Europejskiej i 2:0 w Bundeslidze – inauguracja każdych rozgrywek przebiegła wzorowo. Piłkarze udowodnili, że forma ze sparingów nie była przypadkiem. W ekipie z Leverkusen panuje świetna atmosfera i tak naprawdę jedyne na co muszą uważać, to na … siebie, aby nie dotknęła ich zbytnia nonszalancja w grze.
Zgoła inne nastroje panują w Tawriji. Zespół słabo spisuje się w ukraińskiej ekstraklasie. Mimo zwycięstwa 2:0 nad jedną z najsłabszych drużyn w swojej lidze – Metalurgiem Zaporoże, podopieczni trenera Puchkova zajmują dopiero 9 miejsce w tabeli. Odrobienie 3 bramek straty w meczu z Bayerem, może się również okazać zadaniem karkołomnym.
„Aspiryny” dotarły do Simferopola bez Michaela Ballacka, który po powrocie z ciężkiej kontuzji, w niedzielę w Dortmundzie rozegrał pełne 90 minut. – Michael nie trenował przez 8 tygodni, a kolejne 4 tygodnie poświęcił na rehabilitację. Następnie bardzo intensywnie pracował i było to dla niego bardzo wyczerpujące, dlatego ten tydzień przeznaczy na regenerację sił – tłumaczy Jupp Heynckes. Oprócz Ballacka, na boisku nie pojawią się Hyypia i Kiessling, którzy narzekają na drobne urazy.
Wczoraj nasi zawodnicy zapoznali się z płytą boiska, na którym zostanie rozegrany rewanżowy mecz, a Jupp Heynckes wziął udział w konferencji razem z dyrektorem sportowym Bayeru, Rudim Völlerem. Spotkanie z Tawriją rozpocznie się o 20.00. Losowanie fazy grupowej zostanie przeprowadzone nazajutrz i nikt w Leverkusen nie dopuszcza do siebie myśli, że Bayer miałby w nim nie uczestniczyć.