Dzisiejsze 2-2 z Kolonią smakuje jak zwycięstwo. Aptekarze zdołali wywalczyć remis nawet pomimo tego, że przegrywali już dwiema bramkami, a osobą odpowiedzialną za wydawanie poleceń taktycznych jest nadal Tayfun Korkut. Udało się dzięki ambicji, woli walki oraz dwóm napastnikom, którzy potrafią na boisku zrobić użytek ze swojej głowy.
Bayer już od początku objął inicjatywę i w pierwszym kwadransie przeprowadził kilka ciekawych akcji zakończonych uderzeniami, po których między słupkami przyjezdnych musiał się wykazać Timo Horn. Najaktywniej pod bramką Kozłów poczynał sobie Stefan Kiessling. Napastnik z numerem 11 na plecach najlepszą sytuację miał w 10. minucie, kiedy najpierw uderzał głową, a potem, już leżąc, nogą. W obu przypadkach dobrze interweniował Horn.
Nic, absolutnie nic nie zapowiadało bramki dla FC Köln… Ta jednak padła. W 14. minucie spotkania z dystansu uderzał Milos Jojic. Bernd Leno prawdopodobnie nie miałby kłopotów z obroną tego strzału, jednak dobre chęci Tina Jedvaja obróciły się przeciwko niemu i jego drużynie. Piłka odbiła się niefortunnie od nogi interweniującego Chorwata i skierowała w przeciwny róg bramki. Licznie zgromadzeni na BayArenie kibice gości mogli świętować objęcie prowadzenia.
Aptekarze zakasali rękawy i wzięli się do roboty, jednak ? jak wiele razy w tym sezonie ? brakowało nam szczęścia. Po kilku ciekawych akcjach Bayeru, w 37. minucie wyrównanie powinien dać nam Kiess. Najpierw po dośrodkowaniu Kaia Havertza uderzenie naszego napastnika obronił Horn, zbijając piłkę w bok, następnie po kolejnej wrzutce Stefan trafił w słupek.
Na dwie minuty przed zejściem na przerwę kapitalną dwójkową akcję w okolicach szesnastego metra przeprowadzili Javier Hernandez i Julian Brandt. Brandt wypuścił reprezentanta Meksyku na czystą pozycję strzelecką, jednak skończyło się na trafieniu Chicharito w bramkarza.
Po zmianie stron znów przycisnął Bayer. W 47. minucie w pole karne Kolonii wpadł z piłką Julian Brandt, jednak jego uderzenie z bliska przyniosło gospodarzom tylko rzut rożny. Chwilę później efektownie, ale za wysoko, uderzał Chicharito.
Nic nie usprawiedliwia tego, co wydarzyło się 120 sekund później. Lukas Klünter ograł Jedvaja jak przedszkolaka, a następnie podciągnął z futbolówką u nogi kilkanaście metrów przy biernej postawie obrony Aptekarzy, by na koniec uderzyć niemal wprost w Leno. Golkiper z Leverkusen przepuścił piłkę i zrobiło się 0-2.
Wydawało się, że jest po meczu i że oglądamy kolejny typowy mecz Bayeru Korkuta. Tym bardziej, że gdyby kilkanaście sekund po bramce Klüntera wchodzący na wślizgu do wrzuconej na drugi metr od bramki Aptekarzy piłki w porę doszedł Leonard Bittencourt, miejscowi musieliby odrabiać trzy gole straty.
Co siedzi w głowie człowieka, który przed meczem sadza na ławce najlepszego rozgrywającego drużyny? Kevin Kampl w końcu pojawił się na murawie w 57. minucie meczu i od razu miało to przełożenie na dynamikę akcji Bayeru. Coraz częściej przeprowadzaliśmy szybkie ataki i jeden z nich zakończył się powodzeniem! Julian Brandt dośrodkował z lewej strony na głowę Stefana Kiesslinga, a ten mocnym uderzeniem zdobył kontaktową bramkę w 60. minucie spotkania!
W 63. minucie mogło być 2-2, gdy z rzutu wolnego z 18 metrów uderzał Chicharito, Meksykanin jednak posłał piłkę nieco za wysoko. Pięć minut później opuścił murawę, a jego miejsce w składzie zajął Joel Pohjanpalo.
W myśl powiedzenia, że nawet ślepej kurze czasem trafi się ziarno, była to bardzo dobra decyzja osoby pełniącej tymczasowo obowiązki trenera Bayeru. To właśnie Pohjanpalo kapitalną główką ustalił wynik meczu na 2-2, wykańczając dośrodkowanie Kaia Havertza (71.)!
Gospodarze nie zwalniali tempa i zwycięstwo wcale nie było tak odległe. Na około kwadrans przed końcem po dośrodkowaniu Wendella elegancko nogę dostawił Kiessling, piłka minęła jednak minimalnie bramkę Kolonii. Z kolei w 85. minucie świeżo wprowadzony na boisko Leon Bailey uderzając z kilkunastu metrów trafił w słupek.
Piłkarzom z Kolonii nie zależało wówczas na niczym innym, jak na dowiezieniu remisowego wyniku do końca. I udało im się. Bayer w tym sezonie nie spadnie, możemy odetchnąć z ulgą. A potem przypomnijmy sobie, że na początku tego sezonu zastanawialiśmy się, czy w końcu uda nam się nawiązać efektywną pogoń za Bayernem…