Spotkanie Bayeru z Benficą Lizbona w drugiej rundzie Ligi Europejskiej zbliża się wielkimi krokami. Dzielą nas od niego tylko dwa mecze w Bundeslidze. Pierwsze spotkanie, w Walentynki 14 lutego, na BayArenie. Wszystko wskazuje na to, że Aptekarze faworytami dwumeczu nie będą. Benfica jest bowiem w formie wybornej…
Nasz rywal jest wiceliderem portugalskiej Ligi Sagres, ale ma na koncie tyle samo punktów, co przewodzące tabeli FC Porto. Benfica jest gorsza o stosunek bramek zdobytych do straconych, który i tak ma rewelacyjny: +29. Klub z Lizbony z ostatnich 13 meczów wygrał niemal wszystkie, remisując jeden. Był to zresztą mecz na szczycie z Porto, który zakończył się rezultatem 2:2.
Benfica ma ostatecznie na koncie 42 punkty. W 16 kolejkach odniosła 13 zwycięstw, notując 3 remisy. Żadnej porażki. W ostatniej kolejce klub z Estadio da Luz wygrał na wyjeździe 2:1 z zajmującym trzecie miejsce Sportingiem Braga.
Wiceliderem w tabeli strzelców jest także piłkarz Benfiki, którym jest paragwajski napastnik Oscar Cardozo, z 13 bramkami na koncie. W czołówce listy snajperów jest jeszcze Brazylijczyk Lima, który zaliczył 9 trafień.
Nasz rywal chce w tym roku odzyskać mistrzostwo Portugalii, które po raz ostatni zdobył w sezonie 2009/2010. W kolejnych dwóch sezonach Benfica zajmowała drugie miejsce, za każdym razem oglądając plecy Porto.
Klub z Lizbony liczył także na udany start w Lidze Mistrzów. Podopieczni Jorge Jesusa walczyli o wyjście z grupy do ostatniej kolejki, ale ostatecznie zajęli trzecie miejsce za Celtikiem Glasgow, mimo że w ostatniej kolejce zremisowali bezbramkowo na Camp Nou z Barceloną. Portugalska drużyna pozostawiła jednak po sobie bardzo dobre wrażenie, choć nie tak dobre, jak w ubiegłym sezonie, kiedy to dotarła aż do ćwierćfinału tych rozgrywek, ulegając w dwumeczu późniejszemu zwycięzcy całej edycji, Chelsea Londyn.
Benfica ma młody skład, ale już ograny na międzynarodowych arenach. O obliczu obrony decydują doświadczeni gracze z Ameryki Południowej: Brazylijczyk Luisao i Argentyńczyk Ezequiel Garay. Z prawej strony gra bardzo groźny w ofensywie i kuszony przez silniejsze kluby, Urugwajczyk Maximiliano Pereira.
Drugą linią zarządza zawodnik, o którego co okienko transferowe upomina się Alex Ferguson – Nicolas Gaitan. Jest jeszcze bramkostrzelny Eduardo Salvio i Enzo Perez. Wymieniona trójka zawodników pochodzi z Argentyny, a wspiera ich najczęściej Serb Nemanja Matic.
O sile ataku stanowią wspomniani już Cardozo i Lima, którzy muszą jednak ciągle udowadniać swoją wartość, bo z ławki rezerwowych do gry pali się utalentowany Hiszpan Rodrigo, który w tym sezonie ma już 5 bramek na koncie, a w ubiegłym uzyskał ich aż 9, nie mając miejsca w podstawowym składzie. Chłopak jest wychowankiem Realu Madryt, który (jak to zwykle bywa) nie dostał nawet szansy debiutu w zespole mistrza Hiszpanii. Jest jeszcze pozyskany latem Ola John, strzelec 8 bramek dla holenderskiego Twente w zeszłym sezonie. Utalentowany 20-latek ciągle czeka jednak na premierową bramkę na portugalskich boiskach.
Benfica gra ofensywną piłkę, podobnie jak Bayer, choć traci mniej bramek od naszego zespołu. Warto jednak zwrócić uwagę na przepaść dzielącą Ligę Sagres od Bundesligi. Tym bardziej, gdy olbrzymie kłopoty finansowe spadły na Sporting Lizbona, który należał zawsze do czołowej trójki w portugalskiej lidze. Ostatnio jego miejsce zajął Sporting Braga.
Nasz przeciwnik choćby wspomnianymi występami w Lidze Mistrzów udowodnił, że gra bez kompleksów w starciach z silnymi rywalami. Dlatego do rywalizacji z Aptekarzami podejdą pewni swoich niemałych umiejętności.