Za nami kolejne okienko transferowe, a na BayArenie nie obeszło się bez przemeblowania. Przyszło mniej zawodników niż odeszło, a ci, którzy odeszli, grali w podstawowym składzie. Choć na pierwszy rzut oka bilans minionego okienka nie napawa wielkim optymizmem, to być może SVB nie czeka jednak aż taki znowu tragiczny los.

Już na samym początku okienka do odradzającego się Milanu, w którym wymieniono niemal całą wyjściową jedenastkę i jeszcze więcej, za 22 miliony euro przeszedł Hakan Çalhano?lu. Javier „Chicharito” Hernández za kwotę 17,8 mln znalazł się w West Hamie, który po trzech kolejkach z bilansem bramkowym 2-10 zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Premier League. Ponadto na koniec okienka po Kevina Kampla zgłosił się RB Lipsk. Wicemistrz Niemiec, który potrzebuje, po pierwsze, szerszej kadry niż rok temu z uwagi na grę w Lidze Mistrzów, a po drugie, następcy Naby’ego Ke?ty, który sezon 18/19 rozpocznie w Liverpoolu, wyłożył na stół 20 milionów euro.

Następców wyżej wymienionych znaleźć jest na dobrą sprawę ciężko. W przypadku Çalhano?lu władze klubu jakby wyszły z założenia, że pałeczkę po nim przejmie Julian Brandt, gdyż od tego sezonu młody Niemiec może pochwalić się numerem „10” na plecach. W miejsce Brandta nikogo nie sprowadzono. Wychodzi więc na to, że większą rolę niż w zeszłym sezonie odgrywać mają Mehmedi i Bailey.

Nieco lepiej pod kątem wzmocnień ma się sytuacja w środku pola. Z Augsburga za 2 mln euro dołączył bowiem nowy-stary nabytek, Dominik Kohr, a z wypożyczenia do Kaiserslautern wrócił z kolei Marlon Frey.

W miejsce „Chicharito” sprowadzono Lucasa Alario z River Plate. Aby pozyskać 24-letniego Argentyńczyka z włoskim paszportem, Bayer aktywował 25-milionową klauzulę odstępnego. Choć transfer ten wzbudził sporo emocji, gdyż jak to miewa miejsce w Argentynie, prawa do zawodnika oprócz poprzedniej drużyny miały jeszcze zapewne *kluby, o których Ty i sam zainteresowany nie mieliście pojęcia/agencja/menedżer (*niepotrzebne skreślić) i Bóg wie kto jeszcze, to 4 września przejście Alario do Leverkusen stało się faktem.

Do największych zmian doszło jednak w defensywie. Ömer Toprak przeszedł do Borussii Dortmund za 12 mln euro. Z Leverkusen pożegnali się również Danny da Costa, który kosztował Eintracht Frankfurt milion euro, oraz Roberto Hilbert, który zdecydował się nie przedłużać kontraktu z Bayerem i obecnie pozostaje bez klubu. Sympatycy Aptekarzy mogli odetchnąć z ulgą w ostatni dzień okienka, kiedy to do Leicester City wypożyczony został Aleksandar Dragović, łączony wpierw z Romą i Olympiakosem. Dzień wcześniej natomiast do drugoligowego Kaiserslautern za zawrotną wręcz sumę 100 tysięcy euro sprzedany został Joel Abu Hanna.

Zastąpić ich mają kupiony za 12,5 mln euro z Dortmundu Sven Bender, a także wracający z wypożyczenia do Mainz André Ramalho. Największe zainteresowanie wzbudził jednak transfer Panagiotisa Retsosa z Olympiakosu Pireus. Różne źródła podają, że urodzony w Johannesburgu 19-letni Grek kosztował zespół z Leverkusen pomiędzy 17,5 a 22 miliony euro.

Nieznany (jeszcze) szerszej publiczności Retsos zdaje się prezentować naprawdę porządnie. Jest zawodnikiem uniwersalnym – w Olympiakosie grał na stoperze, obu bokach obrony oraz na pozycji defensywnego pomocnika. Łącznie w minionym sezonie wystąpił aż 34 razy (w tym raz jako kapitan), co dla zawodnika w jego wieku jest statystyką co najmniej imponującą. Co więcej, 31 sierpnia zadebiutował w seniorskiej reprezentacji. W meczu eliminacji mistrzostw świata Grecy jednak tylko bezbramkowo zremisowali z Estonią.

Retsos jednak, choć może grać na wielu pozycjach, jest tylko jeden. Wobec kontuzji Taha i Jedvaja, linia obrony Bayeru wydaje się po prostu mieć za mało zawodników. Rodzi to pytania o zasadność transferu Joela Abu Hanny. Czy naprawdę trzeba było się go pozbywać? Czy jeżeli nie było dla niego miejsca w tym sezonie, nie powinien był zostać wypożyczony? Czy jeżeli konieczna była sprzedaż, to czy kwota 100 tysięcy euro nie jest po prostu za niska?

Mimo to wydaje się, że los graczy, którzy opuścili BayArenę tego lata, był w większości przypadków nieunikniony. Nic dziwnego, że widok tonącego okrętu, jakim bez dwóch zdań był Bayer w minionym sezonie, skłonił zawodników do zmiany pracodawcy. Kwoty transferów przyprawiają jednak o ból głowy. Aż trzech piłkarzy z podstawowej jedenastki odchodziło z klubu za pieniądze podobne do tych, które wydano na mało znanego nastolatka.

Minione okno transferowe z pewnością nie daje nam wielkich powodów do radości. Niemniej jednak nie zapominajmy o piłkarzach, których mamy w składzie nieco dłużej. Nazwiska takie jak Pohjanpalo czy Yurchenko mogą nas jeszcze zaskoczyć. Bądź co bądź, ten sezon może i nie da nam pucharów, ale również nie powinien skończyć się dopiero 12. miejscem.

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!