Po przeciętnym meczu z Freiburgiem Lars Bender nie ukrywa radości przed spotkaniem Ligi Mistrzów z Valencią CF.
W wywiadzie pomocnik odnosi się także do ewentualnej absencji Michaela Ballacka.
Christoph Ruf: Lars, jak oceniasz Wasz mecz z Freiburgiem?
Lars Bender: W naszej sytuacji najważniejsze były 3 punkty. Wszystko inne schodzi na razie na dalszy plan.
Ruf: Piłkarsko Wasza drużyna nie wypadła jednak odpowiednio, nieprawdaż?
Bender: Tak, musimy nad tym popracować. Freiburg od pierwszych piłek wywierał na nas presję i w naszą grę wkradła się nerwowość.
Ruf: Jednakże szybko objęliście prowadzenie.
Bender: Oczywiście gol nam pomógł, ale to, co robiliśmy następnie było kuriozalne.
Ruf: Jak to wyjaśnisz?
Bender: Kiedy jest się konsekwentnym, gra zwykle staje się łatwiejsza. Najważniejsze jest jednak to, że tu wygraliśmy.
Ruf: Czy atmosfera mówiąca o kryzysie w zespole miała na to wpływ?
Bender: Tak, atmosfera była napięta. Ale chcieliśmy bardzo zdobyć 3 punkty.
Ruf: Macie teraz przed sobą bardzo trudny mecz z Valencią w Lidze Mistrzów. Nie wracaliście do domów, tylko prosto z Elztal lecicie do Hiszpanii?
Bender: Przygotowujemy się do starcia z przeciwnikiem, bez żadnych negatywnych wpływów z zewnątrz. Chcemy zachować spokój.
Ruf: W Lidze Mistrzów idzie Wam lepiej niż w Bundeslidze? Jest radość w zespole przed grą?
Bender: Jest to wielka szansa. Możemy uczynić wielki krok w kierunku fazy pucharowej. I jeśli osiągniemy i utrzymamy poziom z drugiej połowy meczu u siebie mamy na to duże szanse.
Ruf: Jedno słowo i Michaelu Ballacku. Złamał nos?
Bender: Tak, nie wygląda to dobrze. To podwójnie przykre dla niego. Widać, jak ważny dla zespołu jest zdrowy Ballack.
Ruf: Do tej pory nie był taki?
Bender: Ballack jest bardziej sprawny niż w ubiegłym sezonie. Potrzebujemy każdego gracza i na pewno zdrowy Michael Ballack nam pomaga.