Pierwsza w tym sezonie przerwa na mecze reprezentacyjne zastała Bayer Leverkusen na fotelu lidera Bundesligi, z kompletem zwycięstw tak w rozgrywkach ligowych, jak i w krajowym pucharze i kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Styl gry zespołu stanowi powód do licznych pochwał ze strony dziennikarzy i przedmiot zazdrości ligowych przeciwników. Mimo wszystko jest zdecydowanie za wcześnie, by spocząć na laurach.
Werder Bremen wydaje się być łatwym przeciwnikiem dla kroczących od zwycięstwa do zwycięstwa Aptekarzy. Starcie wymagającej gruntownych wzmocnień drużyny prowadzonej przez trenera, który mocno zszargał swą reputację krótką kadencją na ławce Bayeru z solidnie wzmocnionym w ostatnim oknie transferowym zespołem dowodzonym przez szkoleniowca z miejsca okrzykniętego w Leverkusen wizjonerem, na logikę może zakończyć się jedynie wysokim zwycięstwem gospodarzy. Sęk w tym, że futbol z logiką potrafi mieć niewiele wspólnego.
Jak wygląda Werder w obecnym sezonie? Raczej kiepsko, okres przygotowawczy upłynął w klubie pod znakiem przepychanek między prezesem, Thomasem Eichinem, a trenerem, Robinem Duttem. Dutt domagał się wzmocnień, szczególnie w linii ataku. Eichin odpowiadał, że choć chęci ma najlepsze, pieniędzy na transfery nie wyczaruje. Stąd między innymi szansa na to, że w pierwszej linii zespołu z Bremen zobaczymy przesuniętego do pierwszej drużyny króla strzelców tegorocznych mistrzostw Europy U19, Daviego Selke.
To jednak napastnicy Bayeru będą w centrum zainteresowania niemieckich mediów podczas spotkania z Werderem. Aptekarze, od momentu promocji do Bundesligi w 1979 roku, strzelili w tych rozgrywkach 1999 goli. Jutro staną przed szansą na zapisanie kolejnej chlubnej karty w historii klubu poprzez zdobycie jubileuszowej bramki.
Zeszłosezonowe potyczki między Bayerem i Werderem pokazują jednak, że mimo iż bremeńczycy finiszowali zasłużenie na odległej, dwunastej pozycji w tabeli, Aptekarzom grało się z nimi dość ciężko. W ostatnim spotkaniu zeszłorocznej rundy jesiennej drużyna dowodzona z ławki trenerskiej przez Samiego Hyypię uległa nieoczekiwanie zespołowi Dutta, przegrywając 0-1. W meczu kończącym sezon 2013/14 sytuacja się odwróciła; choć Bayer przegrywał jedną bramką, zdołał odwrócić losy spotkania i wygrać na własnym terenie 2-1. Było to o tyle istotne, że mecz ten decydował o zajęciu przez Aptekarzy pozycji dającej możliwość występów w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Wtedy zespół prowadzony był przez Saschę Lewandowskiego.
Jutro na ławce Bayeru zasiądzie Roger Schmidt, który będzie chciał doprowadzić do pierwszej porażki rywali w obecnym sezonie. Werder remisował na wyjeździe z Herthą Berlin (2-2) oraz u siebie z TSG Hoffenheim (1-1). Co znamienne, w obu spotkaniach piłkarze Dutta dzięki swej determinacji potrafili odrobić straty i uratować punkt – w Berlinie zdołali wyrównać mimo dwubramkowego prowadzenia Herthy.
Większość atutów leży jednak po stronie Bayeru i to Aptekarze będą zdecydowanym faworytem tego starcia. Choć kontuzjowani są obecnie Simon Rolfes i Julian Brandt, do kadry meczowej klubu z Leverkusen wraca Lars Bender.