Po rozgromieniu Carl-Zeiss Jena oraz Lierse SK, Bayer Leverkusen poznał gorycz porażki w rozgrywanym w kameralnych warunkach meczu sparingowym z Olympique Marsylia. Trzeba jednak w tym miejscu nadmienić, że Roger Schmidt dość odważnie eksperymentował dziś z obsadzeniem poszczególnych pozycji, szczególnie w drugiej połowie dając szansę wykazania się kilku młodym talentom. Trener Aptekarzy nie mógł również skorzystać z kilku graczy podstawowego składu, wśród których wymienić można Larsa Bendera, Ömera Topraka, Emira Spahicia czy Josipa Drmicia.
Na początku pierwszej połowy piłkarze obu drużyn swoją postawą jednoznacznie wykazywali, że nie mają zamiaru specjalnie forsować tempa w spotkaniu towarzyskim. Bayer rozpoczął ostrzał bramki rywali w 5. minucie, gdy z dystansu uderzał jeden z bardziej aktywnych zawodników na murawie, Karim Bellarabi – trafił on jednak prosto w stojącego między słupkami rywali Sambę Brice.
Swoją postawą wyróżniał się dziś również Brazylijczyk Wendell, grający na lewej obronie. Po brutalnym faulu na początku spotkania, za który w meczu o stawkę niechybnie ujrzałby żółtą kartkę, nowy nabytek die Werkself wykazał się podczas dwóch pewnych interwencji; jedną z nich był całkiem efektowny i co najważniejsze czysty wślizg we własnym polu karnym.
Po kwadransie gry niezłą dwójkową akcję przeprowadzili Simon Rolfes i Bellarabi. Kapitan Bayeru zagrał prostopadłą piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Bellarabiego, ten jednak uderzył słabo i wysoko ponad bramką. Niemniej od tego momentu zaczęła się zarysowywać delikatna przewaga Aptekarzy.
Po pół godzinie gry i krótkiej przerwie na uzupełnienie płynów, rzut wolny z prawej strony boiska wykonywał Hakan Calhanoglu. Turek jeszcze grając dla Hamburger SV przyzwyczaił niemieckich kibiców do strzałów z dystansu z najdziwniejszych pozycji i nie inaczej było tym razem. Uderzenie było celne i mocne, jednak Brice wypiąstkował futbolówkę.
Kilka minut później podanie z głębi pola przyjął wychodzący na czystą pozycję Florian Thauvin. Gracz Marsylii popisał się precyzyjnym uderzeniem po ziemi na dalszy słupek z ostrego kąta. Bernd Leno, do tej pory nie zmuszany przez Francuzów do większego wysiłku, musiał uznać wyższość strzelca. Olympique wyszło na prowadzenie, a bramka obciąża nieźle do tej pory grającego Wendella – akcja rywali szła strefą boiska, nad którą Brazylijczyk powinien mieć baczenie.
Bayer ożywił się w końcówce pierwszej odsłony gry, ale zabrakło klarownych sytuacji do wyrównania. Najlepszą wypracował sobie w 37. minucie Julian Brandt, który efektownym rajdem zszedł z lewej strony na środek boiska i posłał mocny strzał zza pola karnego, trafiając prosto w bramkarza. Brice niepewnie odbił przed siebie piłkę, jednak żaden z ofensywnych zawodników Aptekarzy nie czyhał na dobitkę. Bayer do przerwy przegrywał z Olympique 0-1, mecz można było obstawić „Live”, zakłady na żywo oferuje wiele firm bukmacherskich.
Roger Schmidt w przerwie odmłodził zespół; na drugą połowę wyszli między innymi Seung-Woo Ryu, Vladlen Yurchenko, Levin Öztunali czy Maximilian Wagener. Na murawie w miejsce Wendella, Giulio Donatiego i Philippa Wollscheida pojawili się także odpowiednio Sebastian Boenisch, Roberto Hilbert i Stefan Reinartz – ten ostatni zagrał jako środkowy obrońca. Niestety, panowie bez wyjątku nie spisali się najlepiej.
W 57. minucie w pole karne Aptekarzy wpadł z lewej strony Michy Batshuayi. Zawodnik rywali próbował zacentrować piłkę, ta odbiła się jednak od interweniującego wślizgiem Reinartza i pomimo przytomnej interwencji Bernda Leno wpadła do bramki przy bliższym słupku.
Sporo czasu zajęło przemeblowanej w przerwie ofensywie Bayeru zorganizowanie się i przeprowadzenie płynnego ataku. Wreszcie, w 66. minucie spotkania, podopieczni Rogera Schmidta stanęli przed idealną okazją na zdobycie kontaktowej bramki. W polu karnym rywali faulowany był Ryu, a do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Roberto Hilbert. Niemiecki defensor uderzył jednak niechlujnie, nie trafiając nawet w światło bramki.
Pomimo niewykorzystania rzutu karnego, Aptekarze nie załamali się i nadal dążyli do strzelenia gola. Aktywny z przodu był Marc Brasnic, który na kwadrans przed końcem huknął potężnie z bliskiej odległości. Piłka po jego strzale pomknęła jednak nad poprzeczką. Chwilę później z prawego skrzydła dośrodkowywał Hilbert, ale strzał głową w wykonaniu Ryu okazał się niecelny.
Trzy minuty po tej akcji Sebastian Boenisch popełnił kosztowny błąd. Polski obrońca wyskoczył do górnej piłki i zamierzał głową podać ją do Bernda Leno. Zawodnik Bayeru trącił futbolówkę zbyt lekko, zaś między nim a golkiperem znalazł się nagle Morgan Amalfitano. Wprowadzony po przerwie zawodnik Olympique bez żadnego trudu wpakował piłkę do bramki mierzonym lobem.
Reakcja Bayeru była natychmiastowa. Już w pierwszej akcji po golu Amalfitano piłka znalazła w polu karnym Brasnicia. Jego uderzenie zostało zablokowane, futbolówka trafiła jednak pod nogi Yurchenki, a ten nie namyślając się uderzył obok bramkarza, zdobywając – jak się później okazało – jedyną bramkę dla Aptekarzy w tym spotkaniu.
Nie był to koniec emocji. Na dziewięć minut przed końcem meczu prawym skrzydłem szarżował na bramkę Bayeru strzelec trzeciego gola, Amalfitano, który posłał centrę na piąty metr. Leno został przy bliższym słupku, gdzie próbował bezskutecznie przeciąć zagranie, a Dimitri Payet, który przejął piłkę, umieścił ją spokojnie w bramce, pomimo iż dostępu do niej broniło aż trzech obrońców z Leverkusen.
Na koniec o negatywne emocje postarali się zawodnicy jednej i drugiej drużyny. Po starciu Heung-Min Sona (pojawił się na boisku pod koniec drugiej połowy) z Benoitem Cheyrou, kilku piłkarzy skoczyło sobie do gardeł. Gdy sytuacja została opanowana, arbiter zakończył spotkanie.