Było trochę nerwów i strachu, lecz zabójcza końcówka sprawiła że trzy punkty pozostały w Leverkusen. Bayer 04 ograł VFB Stuttgart 4:2 i w dalszym ciągu traci 10 punktów do prowadzącej w tabeli Borussii Dortmund.
Drużyna gości, która do Leverkusen przyjechała osłabiona absencją kilku ważnych ogniw, takich jak chociażby Christian Gentner, przed meczem zapowiadała walkę o 3 punkty, jednak Bayer pierwszy wyszedł na prowadzenie i wydawało się że skutecznie ostudził zamiary Stuttgartu. Kiedy po zagraniu w pole karne Sidneya Sama, w piłkę nie trafił Castro, na miejscu był Kiessling, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w pustej już bramce.
Goście odpowiedzieli dość szybko. W 16. minucie, kapitalne podanie między obrońców doszło do Martina Harnika, a ten pewnie, strzałem zza pola karnego pokonał Rene Adlera. Wydaje się że błąd przy tej sytuacji popełnił Daniel Schwaab, który w tej sytuacji spóźnił się z interwencją.
Po raz drugi w tym meczu Bayer na prowdzenie wyszedł na 5 minut przed przerwą. Idealnym podaniem ze środka boiska obsłużył Michala Kadleca, Simon Rolfes. Ten pierwszy dośrodkował na pole karne, gdzie ?znikąd? wyskoczył Gonzalo Castro. Jego pierwszy strzał, przypominający uderzenie niczym z ?kung-fu? obronił jeszcze Ulreich, lecz przy dobitce głową był już bez szans.
Po przerwie, kiedy to wydawało się że Bayer będzie chciał dobić rywala, nieoczekiwanie inicjatywę przejął VFB Stuttgart. Najpierw stan meczu, kapitalnym uderzeniem z dystansu, wyrównał Kuzmanović, a po nim bliscy zdobycia bramki byli- i Cacau, którego strzał wylądował na słupku, i debiutujący w Bundeslidze- Okazaki, po którego strzale, piłka minęła słupek bramki Adlera o centymetry.
Gdy już goście ze Stuttgartu się wyszumieli, końcówka meczu należała do Bayeru. W 81. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, rozgrywającego dziś bardzo dobre zawody- Gonzalo Castro, bramkę na 3:2 dla Bayeru, idealnym strzałem głową zdobył Steffan Reinartz.
Rywali ze Stuttgartu, którzy okupują przedostatnie miejsce w tabeli dobił Steffan Kiessling, już w doliczonym czasie gry. Wszystko dzięki idealnej kontrze wyprowadzonej przez Sidneya Sama, który z piłką przebiegł prawie całe boisko, w polu karnym poradził sobie z dwoma defensorami ?Die Schwaben?, wyłożył niczym na tacy piłkę Kiesslingowi i ten nie miał problemów z pokonaniem Ulreicha. Tym samym najlepszy strzelec Bayeru z ubiegłego sezonu zdobył swoją drugą bramkę i ustalił wynik spotkania na 4:2
Po 23. serii gier Bayer nadal zajmuje pozycję vicelidera Bundesligi, ze stratą 10 punktów do prowadzącej Borussii Dortmund. Następny mecz już w czwartek. Wtedy to Bayer podejmie na własnym boisku Metalist Charków w ramach 1/16 finału Ligi Europy.