Rozpoczyna się dla nas ważny i trudny, ostatni tydzień w 2014 roku z Bundesligą. Trzy mecze, trzej wymagający rywale. Zaczynamy od derbowego meczu na BayArenie z Borussią M’Gladbach.
Bayer pod wodzą Rogera Schmidta nie przegrał do tej pory na swoim stadionie żadnego ligowego meczu. Wpadkę zaliczył dopiero w Lidze Mistrzów, ulegając AS Monaco. Trzeba przyznać, że ekipa Luciena Favre to zespół w tej chwili podobnej klasy, co wicemistrz Francji. Tym bardziej, że zdaje się, że ma już za sobą drobny kryzys, gdy przegrała trzy mecze z rzędu w Bundeslidze.
Do meczu z Bayerem Borussia przystąpi w najsilniejszym składzie. Żadnych kontuzji, kartek. Zgrana, silna jedenastka z Christophem Kramerem, zawodnikiem wypożyczonym z Bayeru, jednym z odkryć minionego roku, który po sezonie ma wrócić na BayArenę.
Kramer jest jednym z filarów niezwykle silnego bloku defensywnego, który dopuścił do utraty ledwo 12 bramek w ligowych meczach. Lepszym wynikiem pochwalić się może jedynie Bayern.
Aptekarze dopiero drugi raz w tym sezonie grają w niedzielę. Pierwszego pojedynku nie wspominają najlepiej, bo ulegli Wolfsburgowi 4:1. Lepiej zaś pamiętają ostatnie potyczki ze Źrebakami. W zeszłym sezonie Bayer zdobył komplet punktów w dwumeczu z tym rywalem. Zresztą w ostatnich 34 meczach ligowych z Mönchengladbach Bayer przegrał tylko dwa razy, a odniósł 17 zwycięstw. 15 razy zespoły te dzieliły się punktami.
Nasza defensywa musi uważać na Patricka Herrmanna. Młody pomocnik Borussii upodobał sobie strzelanie goli Bayerowi – w swej krótkie karierze już pięciokrotnie pokonywał naszych golkiperów.
Obie drużyny podejdą do dzisiejszego meczu pewnie dodatkowo zmotywowane korzystnymi rezultatami tej kolejki rozgrywek. To również pojedynek dwóch utalentowanych trenerów, preferujących jednak zupełnie inny styl. Ofensywna, szybka, ale i ryzykowna gra Bayeru kontra konsekwencja taktyczna Borussii. Derby sąsiadujących ze sobą drużyn w tabeli z tą samą liczbą punktów zapowiadają się arcyciekawie.