Prezentujemy Państwu wywiad jakiego Rene Adler udzielił portalowi bundesliga.de.
Rene Adler, gratulacje! 3:1 w pojedynku z SC Freiburg. Dobrze wykonane zadanie czy może coś więcej?
Adler: Oczywiście każdy z nas liczył, że po tym spotkaniu uda nam się pozostać na szczycie ligowej tabeli. Jednak staraliśmy się nie rozmawiać na temat presji i ewentualnych oczekiwań względem wyniku. Jesteśmy w uprzywilejowanej sytuacji, dzięki temu zdołaliśmy odzyskać fotel lidera. Zdawaliśmy sobie sprawę z faktu, że Freiburg to drużyna, która stoi pod ścianą, a w meczach wyjazdowych prezentuje się lepiej niż przed własną publicznością. Pojedynek mógłby potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby goście zdołali wyjść na prowadzenie. Udało nam się jednak szybko strzelić trzy bramki, aczkolwiek nie mogliśmy zbagatelizować spotkania na tym etapie. W drugiej połowie Freiburg zdobył kontaktowego gola. Gęsto padający śnieg utrudniał w znacznym stopniu grę, bardziej ślizgaliśmy się na murawie niż biegaliśmy. Mimo to zwycięstwo Bayeru było w pełni zasłużone.
W tym momencie zespół z Leverkusen ma już 16 punktów przewagi nad szóstym w tabeli Werderem Brema, i sukcesywnie, z tygodnia na tydzień powiększa swoją przewagę. Postawiony na początku sezonu cel: ?zająć miejsce, gwarantujące start w europejskich pucharach? znacznie się przybliżył.
Adler: To prawda. Start w europejskich pucharach w przyszłym sezonie był od początku naszym priorytetowym zadaniem. Zrobiliśmy już w tym kierunku zdecydowany krok do przodu. Nie można lekceważyć drużyny z Bremy, obecnie są w kryzysie, ale jestem przekonany, że odzyskają formę i jeszcze powalczą o jak najwyższą lokatę na koniec rozgrywek. My koncentrujemy się na tym, aby w każdym spotkaniu zdobyć maksymalną ilość punktów i relatywnie jak najszybciej zapewnić sobie miejsce gwarantujące udział w przyszłorocznej edycji Ligi Europejskiej. Gdy uda nam się osiągnąć ten cel, wtedy będziemy mogli skupić się na walce o miejsce w pierwszej ?trójce?.
W czterech ostatnich spotkaniach najwięksi ligowi rywale Aptekarzy, czyli Bayern Monachium i Schalke 04, rozgrywali swoje mecze wcześniej. Dzięki odniesionym zwycięstwom udawało im się zepchnąć Bayer z pozycji lidera. Jednak za każdym razem zespół z Leverkusen nie dał się sparaliżować presji wyniku i odzyskiwał pierwsze miejsce, prezentując przy tym wysoką formę i stalowe nerwy.
Adler: Tak, prezentujemy się bardzo pewnie. Dobrze przepracowaliśmy krótką przerwę zimową. Nie polecieliśmy na południe Europy, tylko zostaliśmy tutaj, co pozwoliło nam się przystosować do trudnych warunków pogodowych. W każdym meczu staramy się wywalczyć komplet punktów w możliwie jak najefektywniejszy sposób, np. zdobywając bramki po stałych fragmentach. Poza tym gramy naprawdę dobrą piłkę. Nasi zawodnicy mogą pochwalić się nieprzeciętnymi umiejętnościami technicznymi, dzięki czemu nasza postawa na boisku może się podobać. Teraz jedziemy do Bochum. Czeka nas tam naprawdę trudny pojedynek, przede wszystkim dlatego, że każdy oczekuje zwycięstwa, inny wynik niż 3 punkty będzie niewątpliwie porażką.
Jak wspaniały dla Rene Adlera był by fakt, że w przyszłym sezonie fani przeciwnych drużyn nie mogliby już więcej zaśpiewać ?Nigdy nie będziecie mistrzem Niemiec!? ?
Adler: Te słowa to zwykła prowokacja, mogę to szczerze powiedzieć. Jestem już 10 lat w drużynie Bayeru i niejednokrotnie tego doświadczyłem. Mimo to nie przywiązujemy do tego większej wagi. Obraliśmy dobry kurs, trener prowadzi nasz zespół we właściwym kierunku. Koncentrujemy się z meczu na mecz i póki co wygląda to bardzo dobrze. Nie zrezygnujemy, będziemy walczyć do końca o najwyższe cele.