Niesamowity mecz. Bayer Leverkusen przegrywał 0:2, by prowadzić 3:2, a ostatecznie zremisować w meczu z Herthą Berlin 3:3.
Początek meczu to totalna dekoncentracja naszego zespołu. Hertha tworzyła sytuację za sytuacją i jak się okazało szybko wyszła na prowadzenie. W 7 minucie gola prowadzenie zdobył były gracz młodzieżowych drużyn Bayeru Lasogga. Następnie samobója strzelił Toprak w 17 minucie. 3 bramki Derdiyoka (24,64,79) pozwoliły Aptekarzom wyjść na prowadzenie. Ostatecznie ponowne trafienie Lasoggi ustaliło wynik na remisowy i spowodowało duże wyrazy rozczarowania na ławce Bayeru.
Przed rozpoczęciem spotkania, trener Bayeru Robin Dutt zapowiadał jak ważny będzie powrót do ligowej rzeczywistości w pełni koncentracji po meczu z Chelsea. Ale jego piłkarze nie usłuchali słów szkoleniowca. Gospodarze już piątej minucie uzyskali znakomitą szansę do objęcia prowadzenia. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Kobiaschvillego piłka trafiła w rękę Schwaaba i sędzia podyktował rzut karny. Gruzin uderzył płasko, ale Leno po raz kolejny pokazał swoją klasę i obronił pierwszą w swojej karierze na najwyższym szczeblu rozgrywek „11”.
Nawet taki prysznic nie spowodował, że Aptekarze uchwycili swój rytm. I nie mogło być niespodzianki, że Lasogga znalazł drogę do siatki po precyzyjnym zagraniu Raffaela. Hertha miała potem kilka szans, ale potrafiła żadnej z nich wykorzystać.
Drugi gol dla Herthy padł z tak zwanego niczego i był zupełnie niefortunny. Wysokie zagranie w pole karne po rzucie wolnym próbował wybijać Toprak. Zrobił to jednak tak niefortunnie, że trafił przy słupku do własnej bramki obok bezradnego Leno. Wyglądało na to, że będzie to dla Bayeru ciężkie popołudnie, a zespół zupełnie nie doszedł do siebie po awansie w Lidze Mistrzów.
Dzień Derdiyoka
Po drugiej bramce wreszcie Aptekarze się obudzili. Ich akcje były płynne, zaczęły pojawiać się strzały na bramkę. W 24 minucie po znakomitym podaniu Bendera sam na sam z Kraftem znalazł się Derdiyok i nie zaprzepaścił szansy. Potem była 36 minuta i ewidentny faul Raffaela na Banderze w polu karnym, który widzieli wszyscy oprócz sędziego. Realizator transmisji powtarzał sytuację kilka razy.
Druga połowa do dalszy napór Bayeru. W 64 minucie spotkania akcję bocznym sektorem przeprowadził Castro, skutecznie dośrodkował w pole karne, gdzie ładnym wolejem popisał się Schurrle. Kraft odbił piłkę, ale czujny Derdiyok wyprzedził obrońców i trafił do pustej bramki. Bayer cały czas napierał i miał kilka sytuacji, aby objąć prowadzenie. W 79 minucie po ładnej akcji Sama, który wymanewrował wszystkich obrońców, kolejne spotkanie oko w oko z Kraftem miał Derdiyok i znowu nie zawiódł. Bayer prowadził i wydawało się, że spokojnie wygra. Ciągła pogoń zakończona powodzeniem rozluźniła gości, którzy dali przeprowadzić Herthcie jedyną sytuację w tej połowie. Zagubili się Castro i Schurrle na prawej stronie, co pozwoliło na przecinające podanie wzdłuż pola karnego, do którego doszedł Lasogga i z najbliższej odległości doprowadził do remisu. Bayer zerwał się ponownej walki o wygraną, oddał kilka celnych strzałów, spośród których główka Kiesslinga była najbliżej celu, ale nie udało się zgarnąć całej puli.
Bayer następny mecz zagra w piątek o 20.30 u siebie z Hoffenheim.
Reakcje pomeczowe
Robin Dutt (Bayer): Ponad wszystko, jestem zawiedziony utratą gola w ostatniej fazie spotkania.
Markus Babbel (Hertha): Leverkusen nie mógł by mieć zastrzeżeń, gdyby po 8 minutach przegrywał 0:3. Zagraliśmy fantastycznie w pierwszej połowie. W drugiej lepszy był Bayer. Remis to sprawiedliwy wynik.
Statystyki:
Hertha Berlin: Kraft; Lell, Hubnik, Mijatovic, Kobiashvili; Ottl, Niemeyer (Ramos 81?); Ebert (Ben-Hatira 61?), Raffael, Rukavytsya (Lustenberger 76?); Lasogga.
Bayer 04: Leno; Schwaab,Friedrich, Toprak (Castro 46?), Kadlec; Bender (Reinartz 70?), Rolfes (Kießling 59?); Sam, Ballack, Schürrle; Derdiyok.
Gole: 1-0 Lasogga (7?), 2-0 Toprak (17? o.g.), 2-1 Derdiyok (24?), 2-2 Derdiyok (64?), 2-3 Derdiyok (79?), 3-3 Lasogga (82?).
Żółte kartki: – ; Ballack, Castro.
Sędzia:Robert Hartmann (Wangen).
Widzów: 44,541.
Na pewno podsumowanie tego meczu determinuje wynik, który nie jest korzystny. Ale są także pozytywy, które utrwalają się w kilku ostatnich meczach i dają nadzieję, że Bayer skutecznie zacznie gonić czołówkę. Początek meczu fatalny, totalna dekoncentracja, jakby szampan wypity po meczu z Chelsea jeszcze nie wyparował z głów zawodników. Ale okres pomiędzy 20 a 80 minutą i ostatnie 8 minut meczu pokazało wreszcie filozofię trenera. Były krótkie podania, składne akcje, celne strzały i gole. Był pressing, panowanie na boisku i miło oglądało się grę zespołu. Żal dekoncentracji po objęciu prowadzenia, co zamknęło nam już margines błędu na tą rundę, ale w zespole jest duch walki i myślę, że 9 punktów w 3 ostatnich kolejkach nie jest abstrakcją. Cieszy, że prawdopodobnie wyjaśniła się sytuacja w ataku, gdzie powinien do składu wskoczyć Derdiyok, co może dać nam jeszcze bramki w tej rundzie.
Bayer zajmuje 6 miejsce, gwarantujące start w Lidze Europejskiej, co jak na rundę wzlotów i upadków jest dobrym osiągnięciem. Inni też falują i jeżeli wygramy ostatnie 3 mecze w rundzie i przygotują formę gwarantującą stabilność i jakość jak w wielu fragmentach meczu z Herthą, to co wydawało się abstrakcją jeszcze kilka kolejek temu, czyli walka o nawet mistrzostwo Niemiec nie jest jeszcze przegrana.