Jak wyglądać może przyszłość Juniora Fernandesa w Leverkusen, zwłaszcza gdy piłkarz w rundzie wiosennej nie pojawia się nawet na ławce rezerwowych Bayeru?
Junior Fernandes od początku swojej przygody nie potrafi wywalczyć miejsca w składzie Bayeru. Co więcej, gdy zimą do klubu trafił Arkadiusz Milik, Chilijczyk przestał pojawiać się nawet na ławce rezerwowych. Zawodnik nie pasuje do koncepcji Hyypi i Lewandowskiego, którzy w systemie gry z jednym napastnikiem, nie widzą miejsca dla Juniora, który ma skromne warunki fizyczne.
Junior Fernandes rozegrał w tym sezonie tylko sześć spotkań w Bundeslidze, w których zanotował jedną asystę. W tych sześciu meczach na placu gry przebywał jednak zaledwie przez 63 minuty. 24-letni piłkarz trafił do klubu latem za 3,5mln Euro i ma podpisany kontrakt aż do 30 czerwca 2017 roku.
„Bild” sugeruje, że piłkarz latem może zostać sprzedany. Inne media piszą o możliwym wypożyczeniu napastnika.
W rozmowie z „Bildem”, Rudi Voller stwierdza jednak, że sprzedaż Juniora nie jest planowana, przypominając, że piłkarz miał pecha w Lidze Europejskiej, gdzie kilkakrotnie obijał słupki i poprzeczki.
Przypomnijmy, że jeszcze jesienią trenerzy podkreślali, że będą chcieli nauczyć gry Juniora na pozycji skrzydłowego, co – zważając na ewentualne odejście Schurrle i parametry Chilijczyka, jak chociażby dynamika i drybling – może okazać się sensownym rozwiązaniem.